Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Wiadomości PN Małopolska 2011/2012
Podział punktów w Andrychowie2011-08-13 22:48:00

Mimo zdecydowanej przewagi po przerwie miejscowy Beskid tylko zremisował z debiutującą w III lidze Łysicą Bodzentyn. Wprawdzie punkt został uratowany w końcowej fazie meczu, ale wcześniej nie wykorzystali gospodarze kilku doskonałych okazji, aby sięgnąć po pełną zdobycz.


 

Beskid Andrychów - Łysica Bodzentyn 1-1 (0-1)

0-1 Ubożak 27

1-1 Sobala 84, karny

Sędziował Przemysław Greń (Oświęcim). Żółte kartki: Zalewski, Kruk - Zięba, K. Gryz, Barczewski, Sadłowski. Widzów 750.

BESKID: Góra - Nowicki, Kruk, Kaczmarczyk, Sobala, Zalewski (63 Czarnik), Kliber, Kmieć (57 Strojek), Adamus, Chowaniec, Knapik.

ŁYSICA: Dymanowski - Zięba, Łapot, Sadłowski, Grzegorski, Wojtal (68 Michta), Ubożak, K. Gryz, Barczewski (63 Maruszewski), Kozubek (70 Kucała), Wilk.

 

Mirosław Kmieć (grający trener Beskidu): - Piłkarze Łysicy prezentowali się pod względem fizycznym bardzo okazale, to „chłop w chłopa”. Piłkarsko wyglądali wprawdzie znacznie gorzej, ale i tak sprawili nam duży kłopot. Urodził się on w pozornie niegroźnej sytuacji, po stracie piłki przez Adamusa w środkowej strefie boiska. Kilka sekund później na naszą bramkę strzelał Ubożak, piłka odbiła się jeszcze od Klibera i po rykoszetowej zmianie kierunku całkowicie zmyliła Górę.


- Musieliśmy odrabiać stratę i pewnie nastąpiłoby to znacznie szybciej, gdyby lepiej wyglądała sprawa pod względem skuteczności. Po otrzymaniu podania od Knapika sam na sam z Dymanowskim znalazł się Adamus, lecz nie padł z tego gol, choć od bramki dzieliła odległość ledwie kilku metrów. Z kolei Knapik po akcji Chowańca niepotrzebnie zwlekał z wepchnięciem piłki do siatki, choć był bliżej piłki od obrońcy.  Jak w tej sytuacji nie padł gol, wciąż nie mogę pojąć. Natomiast w poprzeczkę trafił Sobala. W końcu jednak właśnie on wykorzystał rzut karny, za zagranie piłki ręką przez któregoś z zawodników Łysicy. „Jedenastka” powinna być podyktowana już kilka minut wcześniej, gdy po strzale Nowickiego także celowo została piłka zagrana ręką przez gości.

 

- Sobala wyegzekwował „jedenastkę” pewnie, nieuchronnym strzałem po ziemi w lewy róg. Beskid był z pewnością lepszy. ale w piłce nie zawsze ten lepszy wygrywa... - dodał kierownik drużyny Beskidu, Józef Walczak.

 

JC




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty