- Nie traktuję początku swojej pracy w Chełmku jako przejęcia spadkowicza z V ligi – powiedział po poniedziałkowym zapoznaniu z drużyną Mariusz Wójcik.

Jest on trzecim szkoleniowcem jaki w ciągu sezonu przewinął się przez 9. zespół V ligi krakowsko-wadowickiej, który jesień rozpocznie w wadowickiej klasie okręgowej. – Ze szczebla, na którym przyjdzie nam rywalizować, awansuje się przecież do IV ligi, czego nie udało się drużynie osiągnąć w zakończonych rozgrywkach.

Przypomnijmy, że Chełmek rozpoczynał jesień pod wodzą Jacka Dobrowolskiego, który przeszedł z zespołem długą drogę, bo od oświęcimskiej klasy A, zdobywając potem mistrzostwo wadowickiej klasy okręgowej. Jednak na pięć kolejek przed końcem sezonu został odwołany ze stanowiska, a jego obowiązki przejął Krzysztof Duch. Jego dłuższa przygoda z Chełmkiem była uzależniona od awansu do IV ligi. Skoro tego nie zrobił, uznano, że nie ma sensu, by zespół powiatu oświęcimskiego prowadził człowiek z odległego Bukowna.

Mariusz Wójcik pochodzi z Oświęcimia, a w swojej karierze zawodniczej związany był nie tylko z Unią Oświęcim, kiedy ta występowała z III lidze w grupie bielsko-katowicko-częstochowsko-opolskiej, ale potem występował w Wawelu Kraków, Wiśle Kraków, z którą awansował do ekstraklasy, lecz potem przeniósł się do Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.

W pracy szkoleniowej dał się poznać w Górniku Brzeszcze, budując jego silną pozycję w IV lidze, gdy obowiązywał w niej podział na grupy zachodnią i wschodnią. Potem prowadził Alwernię, z którą awansował do III ligi. Ostatnie dwa sezony spędził w Czańcu, występującym w grupie II śląskiej IV ligi. Na co dzień mieszka w Brzeszczach.

kamil