Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Wiadomości PN Małopolska 2010/2011
Wiślaccy debiutanci zapamiętają, że wygrali2011-07-14 09:37:00

Trzech debiutantów wystąpiło w Wiśle w meczu ze Skonto. Szansę gry od pierwszej minuty w Rydze otrzymali  Ivica Iliev i Michael Lamey.  David Biton zagrał w końcówce meczu.


- Graliśmy mądrze, tak jak doświadczona drużyna. Potrzebowaliśmy tutaj zwycięstwa 1-0 i tak się stało – ocenia dla oficjalnego serwisu klubu Iliev, ale przyznaje , że ostatnie minuty nie były dobre: - Może zabrakło tej koncentracji, ale to jest dopiero początek sezonu, więc to się zdarza. Chciałbym, żeby w każdym meczu Wisła tak wygrywała.

Nowy piłkarz Wisły był pod wrażeniem kibiców Wisły: - Chciałbym im podziękować za to, co pokazali. Cały stadion był pełen fanów Wisły.

Michael Lamey zaliczył asystę przy samobójczym trafieniu Rode, które dało wiślakom wygraną.- Jestem szczęśliwy, że zadebiutowałem. Co do samego meczu, to myślę, że zagraliśmy dobrze jako drużyna oprócz ostatnich 15 minut. Potem dało znać o sobie zmęczenie, a Skonto stworzyło kilka okazji. Musimy grać skoncentrowani przez pełne 90 minut, a nie tylko 75 – powiedział po meczu debiutant. - Staraliśmy się grać piłkę, rozgrywać akcje, ale Skonto czasami broniło się w jedenastu w pobliżu swojego pola karnego. Trudno wtedy strzelić gola – tłumaczył Michael Lamey.

W 75. minucie spotkania Wisły ze Skonto Ryga na boisku pojawił się trzeci debiutant krakowskiego zespołu, napastnik David Biton.  - Cieszę się, że pierwsze spotkanie w Wiśle, jakie zagrałem, zakończyło się zwycięstwem. Zagrałem tylko 14 minut, ale czułem się dobrze i jestem pewien, że nadejdą kolejne mecze z moim udziałem. Spodziewałem się, że zagram kilka minut. Nie jestem jeszcze w najwyższej dyspozycji. Ale krok po kroku będę stawał się coraz lepszy – zapewnia Izraelczyk. - Mogliśmy wygrać dużo wyżej niż 1-0, bo mieliśmy na to szanse. Ale liczy się, że wygraliśmy i jesteśmy bliżej drugiej rundy. Musimy dokończyć to, co zaczęliśmy, w meczu u nas i jestem pewien, że strzelimy wtedy więcej goli – zapewnił Biton.


Zdradził, że w aklimatyzacji w nowym klubie bardzo pomaga mu Maor Melikson. - Ciągle jestem nowy i nie jest tak łatwo. Na poznanie wszystkich potrzeba czasu, ale z każdym dniem czuję się tutaj lepiej. Maor bardzo mi pomaga. Ciągle przebywamy razem, opowiada mi o zawodnikach, o Krakowie, Polsce. To dla mnie ważne
wisla.krakow.pl/st




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty