Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Wiadomości PN Małopolska 2010/2011
Kubiak uratował punkt Zieleńczance2011-04-03 09:57:00

VI liga krakowska: Pogoń Skotniki - Zieleńczanka Zielonki 3-3 (2-2)

1-0 Pospuła 16
1-1 Kubiak 24
1-2 Kawa 32
2-2 Pospuła 45
3-2 Stępiński 70 (karny)
3-3 Kubiak 90+2

Sędziowali Paweł Bukowski oraz Daniel Kuś i Artur Śliwa. Żółte kartki: Baran, Dragosz. Widzów 200.
POGOŃ: Jakubiszyn  - Musiał, Liszka (90 Mosór), Giermek, Sikora – Pospuła (85 Machno), Dobroch (70 Strug), Janicki – Stępiński (90+2 Kamiński), Wykręt.
ZIELEŃCZANKA: Łysoń – Bulak, Baran, Duda (60 Dragosz), Krzysztonek (70 Węgrzyn) – Szumiec (16 Katarzyński),  Kierzkowski, Dudek, Kubiak – T. Kawa, Pogan.

Zieleńczanka zaczęła bardzo ofensywnie - w 9. minucie strzelał Kawa, obronił Jakubiszyn, cztery minuty później groźnie strzelał Pogan - nad poprzeczkę. Ale gola zdobyła Pogoń. W 16. minucie Stępiński wykonywał rzut wolny z 30 m, bramkarz "wypluł" piłkę przed siebie, najszybciej dobiegł do niej Pospuła i z trzech metrów dobił do bramki.

Goście szybko odrobili stratę - w 24. minucie po dośrodkowaniu Kawy wyrównał "Orzeł" Kubiak. W 30. minucie Kierzkowski trafił w poprzeczkę, a za chwilę było 1-2 - po wrzucie z autu i błędzie bramkarza, który podbił piłkę na "długi" słupek,  gdzie nadbiegł Kawa i z bliska posłał ją do siatki.

W 34. minucie Dziedzic główkował obok bramki. Tuż przed przerwą Pospuła oddał - wydawało się - niegroźny strzał z narożnika pola karnego, rotacja tak mocno zaskoczyła jednak Łysonia, że nie zapobiegł utracie gola. Do przerwy zatem 2-2.

W II połowie tempo gry spadło. Nadal optyczną przewagę posiadała Zieleńczanka - Pogan strzelał jednak obok bramki, a potem Jakubiszyn wygrał dwa pojedynki z Kawą, broniąc jego strzały z kilku metrów.

W 60. minucie Dragosz zastąpił Dudę i zapisał się szybko w protokole faulem na Stępińskim w polu karnym. Poszkodowany sam wykorzystał jedenastkę. Pogoń robiła wiele, żeby utrzymać korzystny wynik, przeprowadzała zmiany, a jedna z nich - Liszki na Mosóra - bardzo nie spodobała się zawodnikom Pogoni. Mieli o nią pretensje do trenera, bo w ostatniej minucie doliczonego czas gry Kubiak po wrzucie z autu wygrał pojedynek główkowy z obrońcami gospodarzy, wśród których nie było już zmienionego 2 minuty wcześniej Liszki i po raz trzeci w tym meczu pokonał Jakubiszyna. Zieleńczanka tak uratowała punkt.

Goście od 16. minuty byli osłabieni brakiem grającego trenera Krzysztofa Szumca, który doznał kontuzji mięśnia dwugłowego. - Uratowaliśmy punkt w doliczonym czasie, ale powinniśmy ten mecz wygrać. Pretensje możemy jednak mieć tylko do siebie. Trzy gole właściwie sami sobie strzeliliśmy, a nie wykorzystaliśmy pary sytuacji "sam na sam"... - powiedział Szumiec.

DARO


pz3.jpg
pz1.jpg
pz2.jpg
pz4.jpg
pz5.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty