Walcząca o awans do czołowej czwórki II ligi AZS Politechnika Krakowska w meczu z Błękitnymi Ropczyce wykonała swoje zadanie perfekcyjnie. Akademicy wygrali zasłużenie, a drużyna Błękitnych tylko w pierwszym secie nawiązała równorzędną walkę. W pozostałych AZS miał już zdecydowaną przewagę.

AZS Politechnika Krakowska – Błękitni Ropczyce  3-0 (25-21, 25-17, 25-11)

AZS POLITECHNIKA: Bławat, Laskowski, Galiński, Typel, Szpyrka, Dzierwa, Szymczak (libero) oraz Grot, Błasiak.
BŁĘKITNI ROPCZYCE: Gontarz, Stojek, Sroka, Pieniążek, Kochan, Kamuda, Marć (libero) oraz Godek, Betleja, Jaszczuk, Fedko
.

Pierwsze minuty meczu wskazywały, że goście przyjechali do Krakowa z zamiarem sprawienia niespodzianki. Dobrze grali blokiem i skutecznie odpierali ataki siatkarzy AZS-u. Gospodarze szukali właściwego rytmu, pojedyncze błędy sprawiły, że  przy stanie 9-15 trener Marek Fornal  zmuszony był do wzięcia czasu i wyjaśnienia swoim zawodnikom, że powinni atakować skrzydłami i szybciej doskakiwać do bloku. Rady przyniosły efekt, bo już po chwili krakowianie doszli na 12-15,  przestali popełniać szkolne błędy a przewaga gości drastycznie zmalała. Dobrze serwował Laskowski, jego zagrania skutecznie nękały siatkarzy z Ropczyc. Krakowianie doszli na 15-15, goście dwoma skutecznymi zagraniami powiększyli przewagę, jednak nerwowość, która wkradła się w ich poczynania dała AZS-owi prowadzenie 24-21. Galiński asem serwisowym przypieczętował zwycięstwo w pierwszym secie.

Błękitni dobrze rozpoczęli drugi set, to oni zdobyli pierwszy punkt. Trwała mordercza wymiana ciosów – na punkt zdobywany przez AZS goście odpowiadali swoim. W drużynie Politechniki dobrze spisywał się Dzierwa, który udanie atakował ze skrzydła. Kolejne punkty akademicy zdobywali dzięki błędom w przyjęciu ekipy gości. Krakowianie odskoczyli na 20-13, a kolejne punkty zdobywał atakujący Dzierwa. II set zakończył się 25-17 po nieudanym serwisie Kamudy.

Trzeci set był już tylko dopełnieniem formalności, akademicy wygrali go lekko, łatwo i przyjemnie – świetnie grali w bloku, skutecznie wykańczali ataki, zarówno ze skrzydła jak i ze środka. Nadal koncertowo grał Dzierwa, który świetnie serwował i skutecznie kończył ataki ze skrzydła, ze środka udanie wykańczał akcje Galiński, swoje trzy grosze dorzucili także Błasiak świetnie atakujący po prostej, a także Bławat który kilkukrotnie zaskakiwał ekipę gości niesygnalizowanymi zagraniami. W bloku dobrze spisywali się Laskowski oraz wszechstronny Dzierwa, oni też zdobyli ostatni punkt blokiem w tym jednostronnym widowisku.

Siatkarzom Politechniki w zwycięstwie bardzo pomogła żywiołowa publiczność, która przez cały mecz dopingowała swoich ulubieńców. Ci utrzymali drugie miejsce w tabeli i w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego grają z zamykającym tabelę STS Skarżysko-Kamienna.
Tomasz Makowski