Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > II liga mężczyzn
Trenerska wojna na słowa2009-11-29 00:41:00 MAS

Trenerzy Wandy Grzegorz Silczuk i AZS Politechnik Krakowskiej stoczyli po krakowskich derbach w II lidze prawdziwą bitwę na słowa.


MAREK FORNAL, trener AZS-u Politechniki Krakowskiej:

Czary-mary dla obudzenia wiary

 


Fornal, AZS Politechnika, siatkówka / fot. Jacek Kwiatkowski

Trener Politechniki Krakowskiej Marek Fornal

 

 

- Co zadecydowało o waszej porażce w derbowym pojedynku z Wandą?


MAREK FORNAL: - Trochę zabrakło nam szczęścia w dwóch setach, ale też doświadczenie rywali wzięło górę. Zagrali dojrzalszą siatkówkę, trakcie meczu trzymali się taktyki bardziej niż my.

 

- Czy w trzecim secie, gdy jeszcze trwała walka, nie poddał się Pan pierwszy? Przestał Pan kierować zespołem, tylko cicho oglądał mecz z krzesła...

 

- Nie, po prostu czasami trzeba tak zareagować. Jeśli przez dwa sety stałem przy linii i żyłem z zespołem, a to nie przynosiło efektu, może trzeba było takie czary-mary zrobić. To było zachowanie na zasadzie: "Siądę, zobaczę co z tego wyjdzie, może zespół się rozluźni, zacznie lepiej grać."  Trener nie poddaje się nigdy, tylko może sprawiać czasem takie pozory.


- Szkoleniowiec Wandy mówi, że bardzo mu Pan pomógł wypowiedzią po spotkaniu z AKS Resovią, nawet nie musiał motywować swojego zespołu.


- Ja się bardzo cieszę, że panu Grześkowi Silczukowi takie rzeczy pomagają. Może przed kolejnym meczem też wygłoszę taki komentarz. Jeśli tak odebrał tamte słowa, to niech się nie martwi, znów mu tak pomogę. Nasz problem polegał w meczu z Wandą na tym, że zagraliśmy o niebo gorzej niż z Rzeszowem.  A w tamtej mojej wypowiedzi nie było żadnych złych podtekstów.


- Teraz taka porażka jak ta z Wandą nie kosztują jeszcze wiele, bo to dopiero runda zasadnicza sezonu, ale na pewno daje Panu do myślenia. W rundzie play-off presja będzie jeszcze większa, czy Pana podopieczni sobie poradzą?


- Niestety, boję się tego coraz bardziej. Myślałem, że zespół jest mocny psychicznie, jednak ta jego młodość wychodzi w takich chwilach, kiedy przychodzi stres, na widowni jest więcej kibiców. Niestety zespół nie prezentuje tego, co w meczach o mniejszej stawce.


- W spotkaniu z Wandą to chyba nie młodzież nie wytrzymała presji, 17-letni Paweł Golec rozegrał przecież dobry, dojrzały mecz. To jego starsi koledzy się chyba "zagotowali"...


- Nie, ja nie mówię o młodzieży w tym sensie, że w meczu z Wandą zawiodła. Dziś właśnie ci najmłodsi mniej się zagotowali niż najwięksi rutyniarze. Golec zagrał bardzo fajnie w trzecim secie, skończył dużo ważnych piłek na lewym skrzydle, chciałbym, żeby wszyscy zagrali z Wandą jak on. Cały zespół zagrał jednak słabiej. Najbardziej zabrakło mi chęci walki i tego myślenia, że mecz można wygrać. Co niektórzy poddali się w połowie meczu albo jeszcze wcześniej...


- Za to spełnia się inne z Pana życzeń. Mówił Pan niedawno, że chciałby powrotu dobrej siatkówki do Krakowa. Pełne trybuny i znakomita atmosfera stworzona przez kibiców w czasie derbów potwierdzają, że zmierzamy w tę stronę.

- Bardzo się z tego cieszę, że było aż tylu kibiców na trybunach. Mam nadzieję, że usatysfakcjonowaliśmy i kibiców Wandy i naszych, bo mecz był bardzo emocjonujący, na wysokim poziomie. Dlatego zapraszamy kibiców na kolejne spotkania.  

GRZEGORZ SILCZUK, trener Wandy Kraków:

To była tylko mała bitwa, wojna będzie na koniec sezonu


Silczuk, Wanda, siatkówka / fot. Jacek Kwiatkowski

Grzegorz Silczuk (w środku) z podopiecznymi z Wandy

 

 

 

- Przed meczem trener musi ważyć słowa. Dzięki tym, które wypowiedział Marek Fornal przed derbami ja swojego zespołu nie musiałem wcale motywować. Zdopingował nimi moich zawodników tak,  że właściwie nie musiałem się już w szatni odzywać, najwyżej ich uspokajać - podkreślał nie bez satysfakcji trener Wandy Grzegorz Silczuk po zwycięskim meczu.

 

- Jego słowa wydrukowaliśmy i wywiesiliśmy na drzwiach szatni, każdy mógł przeczytać co trener Fornal powiedział - mówił Silczuk. - Zespół Politechniki jest mocny, widać to po jego miejscu w tabeli, ale są w nim też młodzi zawodnicy, mogą grać nierówno. Na to trzeba brać poprawkę.  Rywalom życzyłbym więc trochę więcej pokory i może więcej treningu... Mamy bardziej doświadczony zespół, który wie, kiedy ma wygrywać. Naszym celem przed rozgrywkami było miejsce w pierwszej czwórce po sezonie zasadniczym, żeby się zakwalifikować do gry w play-off o awans. Mieliśmy to miejsce, ale ostatnio zaliczyliśmy dwa nieszczęśliwe mecze, musieliśmy  więc wygrać z Politechniką, by odrobić tamte straty. To była tylko mała bitwa, dopiero na końcu rozgrywek będzie wojna, trzeba będzie wygrywać trzy mecze w play-offach, żeby zostać w walce o awans - podkreślił Grzegorz Silczuk.


MAS
silczuk trener34.jpg
fornal.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty