Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > II liga mężczyzn
Zacięte derby w II lidze siatkarzy2010-10-23 21:33:00

Nie rozczarowały siatkarskie derby Krakowa w II lidze. Przyniosły wielkie emocje. Po bardzo zaciętej walce faworyt - Krakowska Akademia Wanda Instal - wywiózł trzy punkty z hali Politechniki Krakowskiej.


KU AZS Politechnika Krakowska - Krakowska Akademia Wanda Instal Kraków 1-3 (25:23, 21:25, 25:27, 24:26)

KU AZS Politechnika Krakowska: Adamski, Grot, Boruc, Łaba, Laskowski, Typel, Kapitański (libero) oraz Kuźdub, Fornal.
KA Wanda Instal Kraków: Blachura, Tepling, Syguła, Pić, Soroka, Dzierwa, Mrozowski (libero) oraz Galiński, Rutkowski, Bławat, Poprawa.


Pierwszy set skończył się niespodziewaną wygraną "Inżynierów". Niespodziewaną nie tylko dlatego, że Wanda z założenia przyjechała po zwycięstwo, ale także dlatego, że ten plan konsekwentnie realizowała. Prowadziła przez większą część seta, wydawała się pewnie zmierzać do wygranej. Nawet gdy przy stanie 19-16 trener Politechniki Mateusz Śrutowski poprosił o czas, wydawało się, że to tylko odwlekanie egzekucji. Tymczasem Politechnika zerwała się do walki, pozwoliły na to trudne zagrywki Boruca i skuteczność w ataku gospodarzy Typla i Łaby. Gospodarze odrobili całą stratę i nawet wyszli na prowadzenie 21-20. Pierwszą piłkę setową Politechnika miała przy stanie 24-22, Typel psując zagrywkę jej nie wykorzystał, ale w następnej akcji zwycięski punkt dał Politechnice błąd rywali.

Scenariusze mogły być teraz dwa - albo podrażniona Wanda rozjedzie rywala, albo wzmocniona Politechnika postara się dotrzymywać faworytom kroku. Ku uciesze licznej widowni sprawdził się ten drugi scenariusz. Pozostała część meczu była ciekawa, choć kolejne partie padały już łupem gości.

Walka w drugim secie była niezwykle zażarta, na punkt rywala druga strona odpowiadała swoim. Wreszcie Soroka dwoma trudnymi zagrywkami pozwolił zespołowi na postawienie pierwszego bardziej zdecydowanego kroku, nikła przewaga w końcówce urosła do czterech punktów. Wanda wygrała  25-21 i wyrównała stan meczu .

Kluczowy moment znów zaciętej trzeciej partii, to pojawienie się na parkiecie drugiego rozgrywającego Wandy Krystiana Bławata. Trener Grzegorz Silczuk posłał go do gry, gdy jego zespół przegrywał 13-16. W ubiegłym sezonie Bławat prowadził grę Politechniki, tym razem wyprowadził Wandę z tarapatów. Przy udziale Poprawy i innego z niedawnych graczy Politechniki Karola Galińskiego zrobiło się 20-20. Na boisko wrócił Syguła i trwała wymiana ciosów. Wreszcie przy stanie 26-25, Boruc pomylił się w ataku. 

Politechnika nie spasowała w kolejnym secie. Od początku miała lekką przewagę, prowadziła 10-8, w końcówce 22-20. W decydujących chwilach znów zagrała jak na faworyta przystało i po bloku zdobyła zwycięski punkt 26-24.


Ten ciekawy derbowy mecz dla obu trenerów przynosi dobre komunikaty. Dla zwycięskiej Wandy poza przyjemnością wynikającą z powiększenia dorobku ważne jest, że potrafi w końcówkach rozstrzygać walkę na swoją korzyść. To kluczowa umiejętność, przy tak postawionych celach jak tegoroczne w Nowej Hucie. Politechnika, ekipa po trudnych ostatnio przejściach, mogła się przekonać, że w odmłodzonej ekipie jest potencjał do podejmowania rękawicy nawet w starciu z mocniejszym kadrowo przeciwnikiem.
Trzecim wygranym są krakowscy kibice, wciąż spragnieni dobrej siatkówki licznie przybyli do hali przy Kamiennej, a teraz mogą z nadzieją na podobne widowiska wędrować między tym miejscem, a przystanią Wandy  w Nowej Hucie, nie zapominając też o innym II-ligowcu z przeszłością - Wawelu.

IKA




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty