Huśtawka nastrojów w konfrontacji jasielsko-proszowickiej. Kiedy MOSiR triumfował w Proszowicach, przyjezdne skakały z radości. Na parkiecie w Jaśle podopieczne trenera Adama Pasterza zostały wczoraj jednak sprowadzone na ziemię, lecz niezrażone tym niepowodzeniem dziś wyrównały stan rywalizacji. O tym, kto utrzyma się w II lidze, a kto będzie zmuszony nadal walczyć o pozostanie w niej, zadecyduje piąty mecz w Proszowicach.

MOSiR Jasło - Pogoń Paleo Proszowice 3-0 (25-20, 25-21, 25-23)

MOSIR: Kamińska, Michoń-Szczytowicz, Kosiba, Poliwka, Kutyła, Maciejowska, Bury (libero) oraz Bajorek, Stadnicka, Kowalczuk.
POGOŃ: Maj, Koperczak, Stanisz, Łojek, Rydzyńska, Woźniak, Obrzut (libero) oraz Oraczewska.

Stan rywalizacji play off: MOSiR - Pogoń 2-2.

Po sobotniej lekcji ekipa jasielskiego MOSiR-u miała o czym dyskutować przed kolejnym meczem. Niedzielna porażka zamykała drogę do zapewnienia sobie drugoligowego bytu, zwycięstwo przedłużało nadzieje na wyjście z opresji. Ba, tylko że swoje cele także miała Pogoń, która posiadała handicap po wczorajszej wygranej.

W dzisiejszym pojedynku na parkiecie widać było zdecydowaną poprawę i uspokojenie gry w wykonaniu jaślanek, a przede wszystkim zminimalizowały one ilość popełnianych przez siebie błędów. Pogoń jakby zadowoliła się sobotnią zdobyczą i mając w zanadrzu decydujące u siebie spotkanie, zagrała zbyt asekurancko w kluczowych momentach.

- Zupełnie inaczej funkcjonował już odbiór, skuteczniejsza była gra w obronie, ale kluczowa broń – atak – w końcu funkcjonował jak należy. Przyznać jednak trzeba, że był to już szósty mecz z proszowickimi rywalkami, i po raz kolejny jakże zacięty, pomimo naszego zwycięstwa bez straty seta – ocenił trener MOSiR-u Adam Pasterz.