Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > II liga kobiet
Wisła pożyczyła Pogoni trenera2009-10-31 23:34:00 MAS

Lesław Kędryna prowadził siatkarki Pogoń Proszowice w meczu przeciwko Tomasovii. Jego tymczasowe podopieczne dopiero w tie-breaku musiały uznać wyższość rywalek. Dariusz Pomykalski, właściwy opiekun proszowiczanek, mecz oglądał z trybun.


Pogoń Proszowice - Tomasovia Tomaszów Lubelski  2-3 (13-25, 25-15, 25-20, 19-25, 6-15)

POGOŃ: Koperczak, Maj, Żyła, Oraczewska, P. Podsiadło, Rydzyńska, Obrzut (libero) oraz Woźniak.

TOMASOVIA: Gęśla, Jabłońska, Głaz, Bębnik, Sikora, Strzykawiec, Gospek (libero) oraz Domańska.


Gdyby Kędryna porzucił Wisłę AGH dla Pogoni Proszowice byłaby to sensacja na dużą w środowisku siatkarskim skalę. Ale nic z tych rzeczy... - Trener Kędryna wyświadczył mi przysługę i zastąpił w roli trenera - wyjaśnia Dariusz Pomykalski, który przewidział, że na mecz Pogoni może się spóźnić, bo jechał na niego z Milicza. Prowadzona tam przez niego małopolska reprezentacja nadziei olimpijskich (rocznik 1995) zajęła w prestiżowym turnieju z udziałem ekip wszystkich województw znakomite 3. miejsce, przegrywając jedynie w półfinale z najwyższym w stawce zespołem Wielkopolski. Pomykalski na meczu Tomasovii z Pogonią zjawił się w hali w drugim secie, ale nie mógł już zasiąść na ławce trenerskiej, bo nie był wpisany do protokołu, na którym trener musi przed meczem złożyć podpis. - Trener Kędryna po przyjacielsku mnie zastąpił. Zna moje zawodniczki z różnych kadr Małopolski - mówi Pomykalski.
Prowadzona przez Kędrynę Pogoń w walczyła z bardziej doświadczonymi rywalkami w pięciu setach, no może najmniej w tie-breaku. - Rywalki zagrały bardzo dobrze w obronie, dużo atakowały środkiem, bo nie mogliśmy tam jakoś postawić dobrego bloku. Nie mogliśmy sobie też poradzić z ich zagrywką, a przy gorszym przyjęciu ciężko było wyprowadzać ataki - ocenia Pomykalski.
Za dwa tygodnie oddany "Białej Gwieździe" trener Kędryna stawi się w Proszowicach ze swoim zespołem i tym razem będzie wiedzę o Pogoni pożytkował ku jej pognębieniu...


W meczu rozegranym awansem:

MKS MOS Maraton Krzeszowice – WISŁA AGH Kraków 1-3 (20-25, 27-25, 22-25, 18-25)

MARATON: Czekaj, Furczyk, Kocoń, Madejska, Chochorowska, Bednarczuk, Małusecka (libero) oraz Zając, Holocher, Bojko, Koźbiał.
WISŁA AGH: Nowak, K. Janota, Bartuzi, Stojek, Gasidło, Rusinek, Kozyra (libero) oraz Tokarczyk, Olszonowicz.

Lesław Kędryna mógł w sobotę pomóc Pogoni, bo Wisła AGH swój mecz 7. kolejki w Krzeszowicach rozegrała już w czwartek. Wiślaczki  wykazały się w nim ogromnym hartem ducha, bo większość bardzo źle się czuła (miały objawy grypy z wysoką gorączką), a jednak nie odpuściły walki i zainkasowały trzy punkty.


MAS


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty