Siatkarki Karpat Krosno kontynuują zwycięską serię, tym razem w pokonanym polu zostawiły Dalin Myślenice. W meczu 7. kolejki II ligi nie dały - bądź co bądź zaprawionym w ligowych bojach - rywalkom żadnych szans.

Karpaty Krosno - Dalin Myślenice 3-0 (25-16, 25-19, 25-18)

DALIN: Anna Wojtan, Janiczak, Świerczyńska, Filipek, Lehman-Dybała, Pietrzyk (libero) oraz Agnieszka Wojtan, Szlachetka, Woźniczka.

- Jestem kompletnie zszokowany naszą porażką, a bardziej stylem w jaki została poniesiona. Cały zespół zagrał bardzo słabo. Nie mieliśmy nic do powiedzenia w pierwszym i trzecim secie, a jeśli w drugim wydawało się nam, że prowadząc 8-3 coś możemy ugrać, to przeciwniczki nam to wybiły z głowy. Cały zespół nie podjął walki - mówi trener Dalinu Jerzy Bicz. - Rywal ustawił nas zagrywką, kompletnie sobie z przyjęciem nie radziliśmy. Z roli liderki znakomicie wywiązała się Marzena Solska, wzięła na siebie odpowiedzialność za grę, to był jej dzień. Wyróżniały się też Joanna Paluch i Joanna Beda - był pod wrażeniem Bicz.
Przyjezdne nie mogły skorzystać z umiejętności Szlachetki, bo ma lekko skręconą nogę, wchodziła tylko na zmianę.
- Mam w Krośnie kolegów jeszcze z czasów studiów, przykre, że tak się przed nimi mój zespół pokazał. Musimy się szybko podnieść na mecz z Siarką, bo bardzo nam zależy na tym, żeby kibice chcieli zaglądać do naszej hali - podkreśla Bicz.