Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Siatkówka > II liga kobiet
Kolejna ofiara akademiczek pożarta, ale pokazała pazurki2009-10-17 20:17:00 Małgorzata Syrda-Śliwa

UKS MOS Jasło to kolejna ofiara faworytek grupy  IV II ligi - AZS-u Skawy UEK Kraków. W 5. kolejce akademiczki we własnej hali, wspierane oryginalnym dopingiem swoich kibiców, pokonały beniaminka 3-0. Przyjezdne pokazały jednak pazurki w drugim i trzecim secie.


 

AZS SKAWA UEK Kraków - UKS MOS Jasło 3-0 (25-15, 25-19, 25-18)

AZS SKAWA: Szymska, Biernatek, Surma, Jaroszewicz, Hatala, Kowalik, Targosz (libero) oraz Sarlej, Kuskowska, Hawryła, Jagodzińska, Żochowska.
MOS JASŁO:
Kamińska, Michoń-Szczytowicz, Kutyła, Maciejowska-Gunia, Nagadowska, Kosiba, Bury (libero) oraz Bajorek, Poliwka, Kowalczuk.

 

Kolejne niezagrożone zwycięstwo odniosły zawodniczki Tomasza Klocka, jeśli czymś mąciły nastrój trenera to tylko pewną nierównością w grze, która powodowała, że uciekało im wysokie prowadzenie. W III secie na przykład akademiczki po serii trudnych zagrywek Jowity Jaroszewicz prowadziły już 9-2, ale ani się spostrzegły, gdy przewaga zmalała najpierw do dwóch punktów (11-9, 16-14), a potem do zera (18-18). Przy lepszym przyjęciu przyjezdne potrafiły bowiem wyprowadzić atak czy złapać rywalki blokiem.

Siła krakowskiego składu jest jednak teraz na tyle duża, że zawsze znajdzie się w jego szeregach ktoś kto może wciąż w końcówce ciężar zdobywania punktów na swoje barki. W spotkaniu z MOSiR-em Jasło to były Karolina Surma i Magda Żochowska, które w końcówce trzeciego seta nie dopuściły do przedłużenia gry, zdobywając kluczowe punkty. Od stanu 18-18 jaślanki nie zdobyły już ani jednego oczka. - To przez stary nasz grzech, który się stale pojawia - mówił trener przyjezdnych Adam Pasterz. - Po dobrej grze nagle brakuje nam przyjęcia i zdarzają się seryjne straty. Tak samo było w meczu z Dalinem, Wisłą. Przy dobrym przyjęciu gramy, nie ma przyjęcia, zaczynają się problemy. Jeszcze trochę płacimy frycowe, zespół nie jest jeszcze zgrany, brakuje dobrej komunikacji między zawodniczkami. Jak przeciwniczki wzmacniają zagrywkę, to mamy problem, ale  z tygodnia na tydzień jest z naszą grą lepiej. Zaczynając ligę mieliśmy zespół świeżo złożony, to więc był piąty mecz w tym składzie w lidze, a dziesiąty  wspólny w ogóle. Wyższość doświadczenia AZS-u widoczna była w końcówce trzeciego seta, było przecież jeszcze 18-18, a potem 25-18 - oceniał Pasterz.

 

Jak zwykle spokojny Tomasz Klocek komentował z chłodną głową: - Skład mamy rzeczywiście taki, że może nokautować, ale problem jest tylko ten, że  dziewczyny w tym składzie nie grały ze sobą. Co prawda, rozegraliśmy sporo meczów kontrolnych i turniejów, ale to nie to samo co gra w lidze o punkty, pod - nie ukrywajmy - presją walki o awans. Myślę, że z meczu na mecz ten zespół gra lepiej. Do momentu, gdy gra bezbłędna bez takich zadyszek jak w spotkaniu z MOS-em Jasło, będzie nam potrzebna, jest jeszcze trochę czasu.

W sobotę dużo było zmian w krakowskiej ekipie: - Skład jest tak mocny i wyrównany, że nie chcę żadnej zawodniczki przywiązywać do ławki, trudno nawet wskazać pierwszą i drugą szóstkę- wyjaśniał przyczyny rotacji trener Klocek. - W  jednym meczu gramy taką, w drugim inną, stać nas na eksperymenty, bo nic nas nie kosztują, i tak wygrywamy. Dzięki temu wszystkie zawodniczki się ogrywają, mam nadzieję, że to zaprocentuje we właściwym momencie.


W tej lidze zwycięstwa będą chyba nadal przychodzić akademiczkom tak łatwo, ale to im może nie wyjść na dobre, gdy toczyć się będzie decydująca walka o awans. - Dlatego mamy w planach sparingi z I-ligowcami ze Śląska - mówi Tomasz Klocek. - Ale przed nami także mecze na wyjazdach, u przeciwników mocniejszych niż do tej pory, więc jeszcze będzie trochę stresu. Emocje będą już w środę, gdy gramy z Wisłą, mnóstwo dziewczyn stamtąd do nas przyszło, zobaczymy jak się będą czuły we własnej hali .

Mecz Wisła AGH - AZS Skawa UEK w środę 21 października o godz. 16 przy ul. Reymonta.


Małgorzata Syrda-Śliwa


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty