Siatkarki Dalinu odniosły bardzo ważne, drugie z rzędu zwycięstwo mające kolosalne znaczenie dla układu dolnych rejonów tabeli II ligi. Wreszcie myśleniccy kibice mogli cieszyć się wraz z nimi z wygranej po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali.

Dalin – RKS Bolesław Rzeszów 3:2 (25:21, 21:25, 25:22, 20:25, 15:9)

DALIN: Kowalik, Sarlej, Filipek, Szlachetka, Prośniak, Gablankowska, Pietrzyk (libero) oraz Wojtan.

W pierwszym secie trwał wyrównany bój do stanu 16:16 i 20:18, ale końcówka należała do dalinianek, a decydujące punkty zdobywały Szlachetka i dwukrotnie Gablankowska. W drugim secie role się odwróciły i rywalki od stanu 11:11 odskoczyły na 13:17 i 19:22 wygrywając pewnie.

W trzeciej partii zawodniczki Dalinu przegrywały już 8:13 i 12:17, ale za sprawą skutecznych ataków głównie Szlachetki i Prośniak osiągnęły remis 19:19, potem 22:22, a końcowe punkty zdobywała Prośniak. W czwartej odsłonie trwała wyrównana walka. Dalin nie postawił kropki nad „i”, pozwalając przyjezdnym na osiągnięcie przewagi 14:18, 16:20 i doprowadzenie do tie breaku. Piąte starcie dostarczyło niesamowitych emocji, w których więcej żelaznych nerwów zachowały myśleniczanki. Bylowała w ataku i zagrywce Szlachetka, meczbola wywalczyła Prośniak, a decydujący punkt uzyskała zagrywką Gablankowska.

Trener Jerzy Bicz: - Nasze siatkarki podtrzymały dobrą z dyspozycję z Tarnobrzega. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, lecz trzeba się cieszyć także z tych dwóch punktów. Graliśmy słabiej blokiem, ale jest to spowodowane brakiem kontuzjowanych Świerczyńskiej i Janiczak, na bóle kręgosłupa skarżyła się także Sarlej. W tak okrojonym składzie i ciężkiej sytuacji kadrowej należą się siatkarkom słowa uznania. Wreszcie wygraliśmy we własnej hali.

StC

Podziękowania

Sekcja piłki siatkowej składa serdeczne podziękowania sponsorom i osobom wspierającym. Są nimi Mariusz i Jadwiga Hanulowie, Krzysztof Murzyn, Jerzy Kasperczyk, Marek Łatas, Jan Sawicki, Jacek Oprzędek, Sławomir Skiba.