Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka ręczna > Ekstraklasa mężczyzn
Wicemistrz Polski za silny dla Stali2010-02-02 19:38:00 Tomasz Czarnota

Wisła Płock pokonała lidera I ligi Stal Mielec i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Katem gospodarzy okazał się najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik "nafciarzy" Arkadiusz Miszka. Podopieczni Ryszarda Skutnika nie mają się jednak czego wstydzić, bo do sprawienia niespodzianki zabrakło niewiele.


Stal Mielec - Wisła Płock 31-35 (16-17)

Sędziowali Piotr Oleksyk i Michał Solecki (Kielce). Kary: 8 min. - 6 min. Widzów 1500.

STAL: Lipka, Jarosz - Janyst 5, Szpera 5, Basiak 4, Misiewicz 1, Kubisztal 4, Krzysztofik, Sobut 10, Babicz 2, Gawęcki, Prakaptsou.
WISŁA: Wichary, Seier - Miszka 10, Paluch, Wiśniewski 4, Kwiatkowski, Kuzelev 7, Samdahl 5, Zołoteńko 2, Twardo 4, Rumniak 3.

 

Stal zaczęła od mocnego uderzenia. Już po dwóch minutach prowadziła 3-0, a płocczanie byli wyraźnie zaskoczeni tak dobrym otwarciem w wykonaniu miejscowych. Niezwykle zmobilizowani mielczanie grali nieustępliwie w defensywie. Chociaż srebrni medaliści Polski przewyższali ich warunkami fizycznymi przez pewien okres taka taktyka przynosiła skutek. Szkoleniowiec Wisły Thomas Sivertsson był na tyle zdegustowany postawą swoich zawodników, że już w 19 minucie poprosił o czas. Poskutkowało. Jak za dotknięciem magicznej różdżki wicemistrzowie Polski zmienili swój system gry, a duet Miszka - Twardo wypracował "nafciarzom" prowadzenie. Z sekundy na sekundę sytuacja wydawała się wracać na odpowiednie tory, którymi zespół z Mazowsza podążał do półfinału PP.

Główną zasługą tego "przeobrażenia" było przejście Wisły w grze obronnej z systemu 6-0 na 5-1. Wyższa defensywa przysporzyła podopiecznym Ryszarda Skutnika mnóstwo problemów, co przełożyło się na skuteczność w ataku.

Druga odsłona wtorkowego pojedynku była bliźniaczo podobna do pierwszych trzydziestu minut. Stal cały czas szukała remisu, do którego doprowadziła w 43 minucie, rzucając trzy bramki pod rząd. Wówczas coś zacięło się w sprawnej dotąd "machinie" miejscowych. "Nafciarze" przypuścili szturm na bramkę mielczan i ci ani się obejrzeli, a już musieli odrabiać pięć trafień straty. Tego wyczynu liderowi I ligi dokonać się nie udało. Wisła bez problemu dociągnęła korzystny rezultat do końcowej syreny i jako pierwsza znalazła w tym sezonie patent na zespół z Podkarpacia.

Ryszard Skutnik, trener Stali

- Mecz był zacięty, o czym świadczy fakt, że jeszcze na 12 minut przed końcem na tablicy widniał remis. Wtedy dostaliśmy dwie minuty kary i to wpłynęło na boiskowe wydarzenia. Wisła rzuciła nam kilka bramek i przejęła pełną kontrolę nad spotkaniem. Chłopcy zaprezentowali się jednak bardzo dobrze z czego jestem zadowolony. Szkoda, że nie pomogli nam dzisiaj bramkarze. Gdyby bronili tak, jak mają to w zwyczaju, zwycięstwo byłoby prawdopodobne. Uważam, że był to dla nas udany sprawdzian i optymistycznie spoglądam na niedzielne spotkanie z Miedzią.


Tomasz Czarnota
mielecwisla.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty