Szarotka Uherce - Gamrat/Czarni Jasło 0-1 (0-0)

0-1 Szalony 56.

Sędziował Tomasz Jagieła (Krosno). Żółte kartki: Pałysz, Jakiel, Pancerz, Krajewski - Biernacki, Kosiba. Widzów 200.

SZAROTKA: Homa - Wojtaszek, Kwaśnik, Gierula, Kucharski - Osiniak, Pałysz, Jakiel (85 Jaremczuk), Sadowski (25 Klimek) - Pancerz (70 Sowa), Krajewski (70 Dyl).

GAMRAT/CZARNI: Cyran - Bernacki, Chrząszcz, Kosiba, Matysik - Halz (70 Grzesiak), Dziobek, Warzocha, Munia (78 Kukowski) - Szalony (85 Kasprzyk), Majewski (55 Żuraw).

Mecz na szczycie był spotkaniem walki toczonym na bardzo ciężkim boisku. Goście okazali się jednak lepszym zespołem i udowodnili, że są głównym faworytem do awansu. - Częściej operowaliśmy piłką, ale ciężko było się przebić przez mur postawiony przez gospodarzy. Udało się jednak zdobyć gola i odnieść wygraną. Chcielibyśmy ją zadedykować naszemu bramkarzowi Sławomirowi Kwiekowi oraz prezesowi Marcinowi Węgrzynowi, którzy powracają do zdrowia - powiedział trener jaślan Jerzy Daniło.

O wygranej gości zadecydował niezawodny Robert Szalony. W 56 minucie stanął oko w oko z golkiperem Szarotki, sytuacji nie zmarnował i trzy punkty pojechały do Jasła.

(PM)