Kotwica Korczyna - Krościenko Wyżne Pustyny 0-3 (0-2)

0-1 G. Kwolek 10, karny
0-2 Ostrowski 15, wolny
0-3 Krauz 66
Sędziował Marcin Samborowski (Krosno).
Żółta kartka: Leczek. Widzów 300.

KOTWICA:  Paczosa - B. Gazda, Prajzner, Piotr Gazda, Gonet - Paweł Gazda, Pochwat, P. Urbanek, Pojnar (58 K. Urbanek) - Zych, Słowik.
KROŚCIENKO: Nowak - D. Dubis (80 Sokołowski), M.Żywiec, Sz. Kwolek, A. Zajchowski - M. Nycz (75 Szelc), M. Ostrowski, K. Gonet (85 Jachyra G), G. Kwolek - D. Leczek (70 Pernal) P. Krauz.

W Korczynie gospodarze tradycyjnie nie potrafili przełamać złej passy na początku spotkania i mimo dwóch dogodnych sytuacji nie pokonali Nowaka. Role szybko się odwróciły i po faulu na Krauzie Grzegorz Kwolek wykorzystał "jedenastkę". Pięć minut później zdarzył się gol-kuriozum: Ostrowski dośrodkował z ostrego kąta a wysoko lecąca piłka zmyliła bramkarza Kotwicy Paczosa, odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

W II połowie Krauz ustalił wynik strzałem przy słupku.

Trudne warunki rozgrywania meczu sprawiały sporo kłopotów zwłaszcza napastnikom gospodarzy,
których koronkowe akcje kończyły się niecelnymi strzałami, lub interwencją dobrze dysponowanych obrońców Krościenka.

Jedyną pociechą miejscowych był fakt, że najlepsi na boisku zawodnicy Krościenka: Paweł Krauz, Szymon i Grzegorz Kwolkowie, Kamil Gonet i Adrian Zajchowski piłkarskiego abecadła uczyli się w Korczynie.
Goście nie ukrywali radości z odniesionego zwycięstwa i dedykowali je 4,5 letniemu Kacperkowi Habratowi (synkowi trenera) z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia po ciężkiej operacji.

wop