Górnik Strachocina - LKS Skołyszyn 1-1 (0-0)

0-1 Kędzior 50
1-1 Łuczka 80
GÓRNIK: Boruta - Lechoszest, Hodyr, Piotrowski (86 Stecuła), Koczera - Mogilany, Patronik, Popowicz, Płoucha - Romarowicz, Galant (46 Łuczka).
SKOŁYSZYN: Uchman - Turek, Bienias, Gutkowski, Krzysztofik - Jankowicz, Kędzior, Marcin Czochara, Walczyk (80 Hasiak) - Rąpała, Michał Czochara (85 Tokarz).

Goście prowadzili po kapitalnym uderzeniu Kędziora z woleja, wyrównał dziesięć minut przed końcem strzałem w długi róg rezerwowy Łuczka. Obie strony remis uznały za wynik sprawiedliwy, rozpamiętując jednak stracone szanse. - W drugiej połowie zmarnowaliśmy cztery "setki" - narzekał prezes Górnika Józef Radwański. - Po godzinie powinniśmy prowadzić 3-0. Potem zapłaciliśmy za niewykorzystane okazje - opowiadał z kolei trener Skołyszyna Ryszard Gorczyca.

TSZ