Ikarus Tuszów Narodowy - Sokół Kolbuszowa Dolna 1-0 (0-0)

1-0 Szady 49
Sędziował Krzysztof Lipczyński (Dębica). Żółte kartki: Szady, Kosiński, Maziarz.

IKARUS: Polak - Gruszka (28 Bajorek), Świst, Kosiński (56 Łuszcz), Szady - Gera (87 Gałat), Dudajek, Maziarz, Dudek - Pęgiel, Hadam (72 Wójciak).

SOKÓŁ: Król - Lorenc (75 Karkut), Kulig, Wilk, Pączek - Frankiewicz, Golonka (73 D. Pik), P. Pik (46 Chmielowiec), Weryński (70 Jadach) - Szydło, Serafin.

Mecz na szczycie dla Ikarusa. Drużyna z Tuszowa awansowała dzięki temu z drugiego na pierwsze miejsce w tabeli. Kosztem Sokoła właśnie.
Pierwsze minuty upłynęły na klasycznym badaniu sił. Drużyny nie forsowały tempa i myślały bardziej o obronie, niż ataku. Po kwadransie do przodu ruszyli piłkarze gospodarzy i szybko stworzyli dwie świetne okazje. Nie wykorzystali ich Dudek ani Hadam. Tuż po przerwie do siatki trafił jednak Szady - głową, po dośrodkowaniu z rogu Gery. - Niemal przez całe spotkanie trzymaliśmy rękę na pulsie. Sokół wziął się do roboty w końcówce, wykonywał dużo rzutów wolnych, ale nic z tego nie wynikało. Cieszymy się z tych trzech punktów. W końcu wygraliśmy prestiżowy mecz - opowiadał trener nowego lidera Roman Borawski.

AL