Brzostowianka Brzostek - Sokół Kolbuszowa Dolna 0-1 (0-0)

0-1 Frankiewicz 56

BRZOSTOWIANKA: Mroczek - M. Krajewski, Wereszczyński, Florek, S. Krajewski - Porębski (60 Szukała), K. Krajewski, Grela, Kurcz - Juszkiewicz, Pezda (73 D. Krajewski).
SOKÓŁ: Król - Kulig, Wilk, Lorenc (46 Urban), Pączek - D. Pik (46 Szydło), P. Pik, Frankiewicz, Cebula - Weryński, Serafin.

Gospodarze mogli rozpocząć od mocnego uderzenia, ale Juszkiewiczowi w sytuacji sam na sam z bramkarzem zabrakło zimnej krwi. Sokół przebudził się po przerwie. Jego dojrzałość polegała na tym, iż potrafił wykorzystać pomyłki rywala. W 56 minucie obrońcy Brzostowianki stracili piłkę przed własnym polem karnym i Frankiewicz uderzył z kilkunastu metrów nie do obrony. - To nie był mecz, który zapadnie na długo w pamięć. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy - stwierdził trener gości Marek Lorenc.

AL