Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Wiślanie poradzili sobie z dwoma bramkarzami Orła

Orzeł Myślenice - Wiślanie Jaśkowice 0-2 (0-1)

0-1 Michał Morawski 40
0-2 Dominik Kapusta 78
ORZEŁ: Dziedzic (46 Pajka) - Gwóźdź, Mikołajczyk, Kasprzyk, Lesiński (60 Bzdek) - Kupiec, Bała, B. Łętocha (60 Kański), Święch (60 Nowak), Żak - Lech.
WIŚLANIE: Grzesiak - Wąsik, Maciej Morawski, Marcin Morawski, Ignacok - Rzeszótko, Kazek, Michał Morawski (46 Kapusta), Meus - Sady (46 Cygan), Wcisło (46 Kłyś).

Orzeł zakończył sezon niezłym występem, ale nie sprostał Wiślanom. Zwycięstwo wicemistrza krakowskiej V ligi mogło być bardziej okazałe, ale dobrze w bramce gospodarzy zagrali Damian Dziedzic i Marek Pajka.

Od pierwszego gwizdka przyjezdni szturmowali bramkę strzeżoną przez Damiana Dziedzica. Golkiper myśleniczan świetnie grał jednak na przedpolu, wyłapał kilka groźnych prostopadłych piłek, a także sparował na rzut rożny mocny strzał z ostrego kąta, czy kąśliwe uderzenie z rzutu wolnego. W 40. minucie goście wykorzystali błąd w ustawieniu Orłowców i wyszli na prowadzenie, gdy po wrzucie z autu piłka trafiła w pole bramkowe, a tam najwyżej wyskoczył Michał Morawski i głową skierował piłkę do bramki. Wyrównać jeszcze przed przerwą mógł Michał Gwóźdź, ale po dośrodkowaniu z kornera głową strzelił tuż nad poprzeczką. Na samym początku kąśliwie ze skraju pola karnego strzelał także Bartłomiej Łętocha, ale jego strzał na linii bramkowej wyłapał bramkarz rywali. Ten sam zawodnik nieprecyzyjnie wykańczał drużynową akcję, strzelając z 11 metrów wprost w bramkarza.

Gorąco pod bramką rywala było także po dośrodkowaniu Łukasza Święcha z rzutu wolnego, gdy jeden z obrońców Wiślan był bliski strzelenia bramki samobójczej, ale czujnie w bramce zachował się golkiper.

W przerwie trener Orła Marek Dragosz zgodnie ze swoimi przedmeczowi założeniami zamienił bramkarzy, wprowadzając Marka Pajkę za Damiana Dziedzica. Dla postronnego kibica decyzja mogła być niedorzeczna, bo to właśnie Dziedzic był jednym z najmocniejszych punktów w pierwszej połowie. Pajka godnie go jednak zastąpił, bo tuż po przerwie zatrzymał jednego z rywali w sytuacji sam na sam, obronił za chwilę także dobitkę, a w 65. minucie niczym Przemysław Tytoń obronił rzut karny wykonywany przez jednego z graczy Wiślan. W końcówce przyjezdni zdołali jednak podwyższyć prowadzenie, gdy sam na sam z bramkarzem znalazł się Dominik Kapusta i mocnym strzałem w "krótki" róg ustalił wynik na 2-0. Wcześniej stan rywalizacji wyrównać mógł Michał Lech, który znalazł się sam na sam z bramkarzem rywali, ale piłka po jego bardzo mocnym strzale i interwencji bramkarza trafił jedynie w słupek.

orzelmyslenice.futbolowo.pl, ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty