Wiślanie Jaśkowice - Hejnał Krzyszkowice 4-2 (2-2)

1-0 Sekuła 7
1-1 Durlatka 9
1-2 Durlatka 27 (karny)
2-2 Wcisło 43
3-2 Kazek 59
4-2 Ankowski 75

WIŚLANIE: Chmura - Cygan (46 Wąsik), Maciej Morawski, Marcin Morawski, Woźniak - Rzeszótko (80 Sady), Kazek, Michał Morawski, Kapusta - Sekuła (64 Ankowski), Wcisło (87 Ożóg).

Zaczęło się dobrze dla Wiślan, którzy w 7. minucie uzyskali prowadzenie. Z rogu zacentrował Sekuła, a Kazek głową skierował piłkę do bramki. Po chwili Hejnał wyrównał, po rykoszecie futbolówka trafiła do Durlatki, który wykorzystał sytuację "sam na sam". Ten sam zawodnik kilkanaście minut później wykonał karnego podyktowanego za faul Cygana. I połowa zakończyła się ostatecznie remisem, tuż przed przerwą Wcisło trafił do siatki z 8 metrów, w zamieszaniu w polu karnym.

W II połowie Wiślanie potrafili udokumentować swą przewagę. Najpierw, po wyrzucie z autu, Kazek uprzedził bramkarza gości. Gol na 4-2 padł na kwadrans przed końcem. Po akcji Wcisły golkiper Hejnału wybił piłkę, a Ankowski dobił ją do pustej bramki.

- Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Bodaj dwa razy jeszcze trafiliśmy w słupek i dwa razy w poprzeczkę. Goście mieli tylko jedną "setkę", której nie wykorzystali - skomentował krótko Janusz Morawski, działacz i zawodnik Wiślan, który nie wystąpił w tym meczu z powodu kontuzji. Gdyby zagrał, to byłby czwartym Morawskim na boisku, obok Macieja, Marcina i Michała...

st