Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Ciężka przeprawa Czarnych z Wiślanami

Czarni Staniątki - Wiślanie Jaśkowice 1-0 (1-0)

1-0 Satała 33

Sędziował Artur Karasiewicz (Kraków). Żółta kartka: Błachacz. Widzów 100.
CZARNI: Machlowski – Starowicz, Błachacz, Górski, Małajowicz (76 Perdał) – Socha (46 Gaudyn), Rożek, Satała, Sikora (66 Maciaszek) – Gawlik, Włodarczyk (82 Kluz).
WIŚLANIE: Chmura – Cygan, Janusz Morawski, Marcin Morawski, Łukasik (53 Maciej Morawski) – Rzeszótko, Rapacz, Radziszowski, Gwiżdż - Kapusta (81 Niechaj), Wcisło.

Czarni na osiem meczów u siebie wygrali wszystkie osiem. Ale ten z Wiślanami, choć zwycięski, wcale nie musiał się dla nich zakończyć happy endem.

- Remis to minimum jakie powinniśmy osiągnąć. Zdobyliśmy prawidłowego gola, drugiego nie pozwolił nam zdobyć sędzia - nie kryje rozczarowania Janusz Morawski, zawodnik i działacz klubu z Jaśkowic.

Przy stanie 0-0, w 25. minucie, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kapustę piłkę do bramki Czarnych skierował Marcin Morawski. Sędzia jednak gola nie uznał, odgwizdując faul jednego z zawodników gości, popełniony w innym miejscu pola karnego. - Bramka była prawidłowa - uważa Janusz Morawski.

Wkrótce padł jedyny, jak się okazało, gol meczu - dla Czarnych. Po akcji z lewej strony Włodarczyk wrzucił piłkę w pole karne, a Satała po koźle i rykoszecie od nogi obrońcy trafił z kilkunastu metrów do siatki.

- W pierwszej połowie graliśmy całkiem fajną piłkę, cały czas kruszyliśmy mur obronny rywali, którzy oddali pole i właściwie liczyli głównie na stałe fragmenty. Sytuacji nie mieliśmy wiele, ale posiadaliśmy przewagę. Goście prócz tej sytuacji po kornerze stworzyli jeszcze jedną, na szczęście Małajowicz zablokował w ostatnim momencie Rapacza - powiedział Piotr Gruszka, trener Czarnych.

- Po przerwie mecz się wyrównał, a nawet trochę lepsi byli goście. Mieliśmy dwie okazje do podwyższenia wyniku - Gaudyn głową po wrzutce Maciaszka i z podania Satały Włodarczyk, który z pięciu metrów trafił w bramkarza. Wiślanie mogli wyrównać w 87. minucie, gdy piłka odbiła się od Machlowskiego, a Rapacz z dwóch metrów uderzył w poprzeczkę. W sumie, był to jeden ze słabszych naszych występów, odczuwamy już skutki tego sezonu. Mimo to udało się odnieść kolejne zwycięstwo, z czego bardzo się cieszymy - dodał trener Gruszka.

- W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi. Mogliśmy co najmniej zremisować. Okazję miał Kapusta, który poszedł sam od połowy boiska, ale piłka po jego lobie przeleciała nad poprzeczką. W 70. minucie byłby gol dla nas, ale gdy w sytuacji 2 na 1 Marcin Morawski podawał na czystą pozycję do Rzeszótki sędzia przerwał akcję i odgwizdał wcześniejszy faul Czanych na Wciśle. Nie rozumiem dlaczego nie zastosował przywileju korzyści... - stwierdził Janusz Morawski.

RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty