Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Orzeł się starał, ale wygrali Czarni

Czarni Staniątki - Orzeł Myślenice 1-0 (1-0)

1-0 Karol Kluz 24
Sędziował Robert Marciniak. Żółte kartki: Starowicz, Kluz - Lesiński, Łacny, Mikołajczyk.
Widzów 100.
CZARNI: Machlowski - Maciaszek (85 Osielczak), Starowicz, Górski, Małajowicz - Socha, Rożek, Satała, Sikora (60 Błachacz) - Gawlik, Kluz (70 Gaudyn).
ORZEŁ: Pajka - Pachacz, Mikołajczyk, Mistarz, Lesiński (84 Żak), Kański (46 Bzdek), T. Bała, Łacny, Ślusarz, Karpeta (60 Ferlak), P. Łętocha (46 Kupiec).

Czarni w 1. kolejce pauzowali, mecz z Orłem był ich premierowym występem. Jak się okazało, zwycięskim.

Jedynego gola strzelił Karol Kluz, pozyskany z drużyny juniorów BKS-u Bochnia. W 24. minucie dostał prostopadłe podanie ze środka boiska od Rożka, wyszedł sam na sam i uderzył celnie w lewy róg.

- Mimo zwycięstwa nie jestem dziś w pełni usatysfakcjonowany - powiedział Piotr Gruszka, trener Czarnych. - Zagraliśmy na pięćdziesiąt procent możliwości. W pierwszej połowie Orzeł miał dwie sytuacje, w tym jedną z metra, po której ich zawodnik przeniósł piłkę nad poprzeczką. W sumie grał jednak defensywnie i ciężko było coś zrobić. Dobrze, że strzeliliśmy tego gola. Gdyby to zrobił Orzeł, to mogłoby być różnie. Po przerwie goście zaczęli śmielej atakować, a w końcówce nawet dominowali, ale stuprocentowych okazji nie stworzyli.


Orzeł Myślenice mógł wywieźć z Staniątek chociaż punkt. Po pierwszych 5 minutach mogło być po meczu - najpierw, już w pierwszej akcji, Pachacz świetnie dośrodkował w pole karne, ale Ślusarz źle dołożył nogę i w efekcie piłka poszybowała nad poprzeczką. Kilka minut później dwustuprocentową sytuację zmarnował P. Łętocha. Tym razem Lesiński zagrał długą piłkę do Ślusarza, ten "objechał" bramkarza i zamiast strzelać dograł do lepiej ustawionego P. Łętochy, a ten mając dwa metry przed sobą pustą bramkę posłał futbolówkę nad poprzeczką!

Czarni w pierwszej połowie bardzo długo utrzymywali się przy piłce, ale nie zagrażali bramce Orła, podopieczni Marka Dragosza za to szukali swoich szans w strzałach z dystansu i raz mogło być groźnie, ale minimalnie chybił Lesiński.

W 24. minucie jedyny błąd myśleniczan odbił się dla nich czkawką na wyniku spotkania - Pajka niedokładnie zagrał do Lesińskiego, ten był co prawda faulowany, ale sędzia puścił grę, a jeden z rywali dograł między dwóch obrońców do Kluza, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem pewnie trafił do siatki.

Wyrównująca bramka co prawda padła - ale tym razem sędzia gola nie uznał, dopatrując się faulu Kańskiego, który po dośrodkowaniu z lewej strony uderzał piłkę z woleja i przy upadku nabawił się kontuzji kręgosłupa, przez co był zmuszony opuścić murawę. Zdaniem sędziego zawodnik Orła opierał się na rywalu, który stał za nim.

W drugiej połowie to Orłowcy stworzyli większe zagrożenie i Czarni wyprowadzili zaledwie jedną kontrę, po której Pajka wybronił strzał rywala w sytuacji sam na sam. Na drugą bramkę raz po raz uderzali biało-zieloni, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki. Najbliżej był Ślusarz, który technicznie uderzył z kilkunastu metrów, ale jego strzał wyłapał golkiper miejscowych.

Najlepsze sytuacje stworzył sobie natomiast ten, który paradoksalnie grał najkrócej - na ostatnie parę minut na boisko wszedł bowiem Żak i trzykrotnie uderzał na bramkę, ale dwa razy jego uderzenia wyłapywał bramkarz, a raz - w ostatnich sekundach - po dośrodkowaniu Pachacza z pięciu metrów nie trafił w bramkę.

lksorzel.myslenice.pl, rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty