Pogoń Skotniki - Nadwiślanka Nowe Brzesko 2-1 (2-0)

1-0 Wykręt 20
2-0 Stępiński 38
2-1 T. Chojka 70
POGOŃ: Kwapisz - Braś, Liszka (46 Karpierz, 49 Kamiński), Sikora, Pospuła - Dzidzic, Dobroch, Wykręt, Ptaszek - Machno (75 Dusik), Stępiński (84 Kursa).

NADWIŚLANKA: Wielbłąd - Hajdaś, Frączkiewicz, J. Krzyk (53 Kłoda), Sowa, D. Krzyk (75 Trzepałka) - Gruchała (53 T. Chojka), Oraczewski, Czekaj, K. Krzyk - Zawartka (87 P. Chojka).

Zaraz na początku Nadwiślanka po przypadkowej akcji omal nie zaskoczyła gospodarzy. Szybko jednak Pogoń zdominowała rywala, akcentując przewagę dwoma golami. Po prawdzie, mogło być ich w I połowie więcej...

Pierwsza bramka dla skotniczan padła w 20. minucie. Wykręt wykorzystał błąd obrony, przechwycił piłkę i znalazłszy się w sytuacji "sam na sam" nie zmarnował szansy. Miejscowi podwyższyli po akcji lewą stroną; nastąpiło dośrodkowanie, które zamknął z prawej strony celnym strzałem Stępiński.

II połowa zaczęła się pechowo dla Pogoni, bo po paru minutach pobytu na boisku Karpierz złamał rękę.

Gdy w 55. minucie zawodnik Nadwiślanki dostał czerwoną kartkę wydawało się, że jest już po meczu.

- Zamiast kontrolować spokojnie grę, to nagle... przestaliśmy grać - komentuje Łukasz Terlecki, trener Pogoni. - Grający chaotycznie i chwilami brutalnie rywal narzucił nam swój styl gry i w 70. minucie zdobył kontaktowego gola. Po wrzutce z wolnego z prawej strony nie obstawiony zawodnik skierował piłkę do naszej bramki. Goście złapali wiatr w żagle i przy odrobinie szczęścia mogli nawet wyrównać! Jestem zawiedziony postawą drużyny w drugiej połowie, bo zawodnicy niepotrzebnie zaczęli się bawić w sędziowanie, wdawali się w przepychanki...

Nerwową atmosferę w końcówce mógł uspokoić golem pieczętującym wygraną Pogoni Dusik. Po kontrze gospodarzy młody zawodnik miał przed sobą pustą bramkę, ale strzelił zbyt lekko i bramkarz Nadwiślanki zdążył wrócić na swoją pozycję i zażegnać niebezpieczeństwo.

rst