Pcimianka rozgromiła w derbach powiatu myślenickiego Rabę Dobczyce aż 6-1.

V liga (Kraków II): Pcimianka Pcim - Raba Dobczyce 6-1 (3-0)

1-0 Rojek 3 (karny)
2-0 Burtan 15
3-0 Panuś 34
4-0 Marszalik 60 (głową)
4-1 Rapacz 63 (głową)
5-1 Rojek 77 (karny)
6-1 Marszalik 85
Sędziował Rafał Kot (Wieliczka). Żółte kartki: Wiechniak, Rojek - Rapacz, Godula, Zborowski, Grudzień, D. Piwowarczyk. Widzów 150.
PCIMIANKA: Kipek - Konik, Czepiel, Wiechniak, Panuś - P. Muniak, Moskal, Rojek (88 Pandyra), Marszalik, Burtan (70 Kuboń) - Skalski (75 Chmiel).
RABA: Ruman – Grudzień, Budyn, Godula, Zborowski (46 Czarnota) – Krawczyk (46 K. Piwowarczyk), D. Piwowarczyk, Kabaja, Gorzkowski (30 Rapacz) – Mróz, Piszczek (46 Brytan).
 
Od kilku dni mocno padał deszcz, do tego w nocy spadło kilka centymetrów śniegu. Warunki w jakich przyszło rozgrywać dzisiejszy mecz "derbowy" pomiędzy Pcimianką a Rabą na pewno nie były łatwe. Wprawdzie przed meczem śnieg stopniał, jednak boisko było bardzo grząskie.

Spotkanie zapowiadało się ciekawie. Po pierwsze mecze pomiędzy obu zespołów wzbudzają zawsze duże emocje. Po drugie trenerem Raby jest Michał Sikora, który prowadził Pcimiankę przez ostatni rok. Po trzecie są to dwie drużyny z czołówki tabeli, które nieźle zaczęły tę rundę. Po czwarte Pcimianka przegrała jesienią w Dobczycach 1-2 i bardzo chciała się zrewanżować.

Zaczęło się świetnie dla Pcimianki. Już w 3. minucie sfaulowany w polu karnym został Skalski. Karnego pewnie wykorzystał Rojek i Pcimianka objęła prowadzenie.

Na samym początku meczu pogoda się załamała, zaczął sypać bardzo gęsty śnieg, boisko szybko zrobiło się białe i sędzia w 10. minucie przerwał grę i nakazał odśnieżyć linie. Na szczęście szybko przestało padać, śnieg stopniał i mecz mógł być kontynuowany w normalnych warunkach.

W 15. minucie Pcimianka podwyższyła na 2-0. Po wrzutce w pole karne i zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Burtan i z kilku metrów strzelił obok bramkarza gości Rumana. Raba starała się atakować, grała z wiatrem i przeprowadziła kilka ciekawych akcji, jednak obrońcy Pcimianki w porę ratowali sytuację i nie pozwalali oddawać strzałów. Miejscowi nieco się cofnęli i czekali na kontry. Jedną z nich doskonale wykorzystał Panuś. Po świetnym podaniu wyszedł na czystą pozycję i pewnie strzelił na 3-0. Kilka minut później nastąpiła kolejna kontra pcimian, świetne dograł Burtan do P. Muniaka, który jednak nie trafił do pustej bramki. Do przerwy 3-0, choć spokojnie mogło być 4-0.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków drużyny z Dobczyc, jednak za każdym razem jej zawodnicy przegrywali pojedynki z defensywą Pcimianki i w zasadzie ani raz nie zagrozili bramce Kipka. Pcimianka miała natomiast wiele sytuacji. W 50. minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Skalski strzelając z 12 metrów nad poprzeczką.

W 60. minucie po dobrze wykonanym rzucie rożnym najwyżej w polu karnym wyskoczył Marek Marszalik i skierował piłkę do siatki. 3 minuty później Raba odpowiedziała podobną bramką. Tym razem jednak po rzucie wolnym z boku boiska gracz Raby Rapacz został zostawiony bez krycia w polu karnym i wpakował futbolówkę do siatki głową.

Pcimianka, podrażniona stratą gola, ruszyła do przodu i miała kolejne sytuacje. Najpierw poszła piękna akcja całego zespołu, Burtan dograł wzdłuż bramki, ale obrońca uprzedził P. Muniaka. Z kolei po akcji prawą stroną Marszalik nie trafił w piłkę dograną na metr przed bramkę. Co się odwlecze to nie uciecze...

Dynamiczną akcję przeprowadził Marszalik i obrońca musiał się ratować faulem. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał na "wapno". Jedenastkę po raz drugi pewnie wykorzystał Rojek i było 5-1.

Raba chyba się już wtedy pogodziła z porażką. Pcimianka miała jednak wszystkim coś do udowodnienia i walczyła o kolejne trafienia. W 83. minucie przepiękny techniczny strzał z 20 metrów oddał Marek Marszalik. Piłka poszybowała w samo "okienko" bramki Rumana i było 6-1. Piękny gol wyróżniającego się dziś zawodnika.

kspcimiankapcim.futbolowo.pl
(+ rabadobczyce.futbolowo.pl)