Wiślanie nie mieli absolutnie żadnych problemów z Nadwiślanką. - Powinna być dwucyfrówwka, bo nie wykorzystaliśmy jeszcze czterech czystych pozycji - mówi Janusz Morawski, zawodnik i działacz z Jaśkowic.

V liga (Kraków II): Nadwiślanka Nowe Brzesko - Wiślanie Jaśkowice 1-7 (0-3)

0-1 Ożóg
0-2 Ożóg
0-3 Wcisło
0-4 Rzeszótko
0-5 Ożóg
1-5 Janusz Krzyk (karny)
1-6 Rapacz
1-7 Ożóg
NADWIŚLANKA: Wielbłąd (46 Lubacha) - Frączkiewicz (25 J. Krzyk), Leśniak, Hajdaś - Trzepałka, Sowa, Czekaj (46 T. Chojka), D. Krzyk, K. Krzyk (75 P. Chojka) - Zawartka, Kłoda.

WIŚLANIE: Grzesiak - Cygan, Maciej Morawski, Gwiżdż, Ignacok (46 Łukasik) - Rzeszótko, Radziszowski (46 Kazek), Rapacz, Sady (46 Kapusta) - Ożóg, Wcisło (46 Antosiewicz).

Z siedmiu goli aż cztery strzelił Ożóg - dwa w I połowie i dwa po przerwie. Najładniejszego zdobył jednak Wcisło w 40. minucie. Na przebój ruszył z połowy boiska, "kiwnął" czterech zawodników drużyny gospodarzy, minął bramkarza i wjechał z piłką do bramki!

Nadwiślanka uzyskała honorowe trafienie z karnego. Przy stanie 1-7 mogła poprawić dorobek, ale drugą jedenastkę obronił Grzesiak.

rst