Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > II liga (wschód)
Podczas festiwalu kartek dwie riposty Garbarni na dwa gole Puszczy

Puszcza Niepołomice - Garbarnia Kraków 2-2 (1-1)

1-0 Popiela 18, karny

1-1 Broź 29, karny

2-1 Księżyc 63

2-2 Leszczak 82

Sędziowali: Mariusz Korzeb oraz Mariusz Borkowski i Kamil Wójcik (Mazowiecki ZPN). Żółte kartki: Szymoniak, Jurkowski, Strózik, Popiela, Paul, Nowak - Ryś, Haxhijaj, Pluta, Fedoruk, Wajda. Widzów 400.

PUSZCZA: Stępniowski - Szymoniak, Jurkowski, Księżyc, Tarasek, Strózik, Cholewiak, Popiela, Paul (59 Kałat), Nowak, Moskwik (73 Lizak).

GARBARNIA: Widawski - Ryś, Haxhijaj, Pluta, Byrski, Fedoruk (46 Cichy), Wajda (70 Abdalla), Metz, Siedlarz, Leszczak (83 Kalicki), Broź.

Podziałem punktów zakończył się drugoligowy mecz w Niepołomicach. Puszcza dwukrotnie obejmowała prowadzenie, ale Garbarze potrafili zdobyć się na dwie odpowiedzi. Remis stanowi sprawiedliwy epilog dzisiejszego spotkania, w którym arbiter pokazał aż jedenaście kartek. Prawie po równo, za to bez umiaru…

Rzut oka na drugoligową tabelę jasno określał całkowicie różne cele, o jakie walczą rywale z przeciwległych rejonów tabeli. Prowadzona przez Dariusza Wójtowicza Puszcza wciąż wysoko aspiruje. Troską Roberta Orłowskiego i jego podopiecznych jest zachowanie statusu drugoligowców. Faworytami byli więc niewątpliwie gospodarze, ale przebieg boiskowych zdarzeń trzeba skomentować stwierdzeniem równorzędności obu stron. Stąd adekwatny do stanu rzeczy podział punktów.

Pierwszy rzucił hasło rutyniarz Księżyc (z wolnego), Widawski nie dał się zaskoczyć. W 8. minucie brak reakcji sędziego na faul jednego z zawodników Puszczy otworzył Moskwikowi okazję z gatunku „sam na sam”. Widawski spisał się w tej nader groźnej sytuacji pierwszorzędnie. Dziesięć minut później, po sfaulowaniu Cholewiaka przez Byrskiego, arbiter wskazał na „wapno”. Popiela okazał się bezlitosnym egzekutorem „jedenastki”.

Po zagraniu Metza z wolnego nad poprzeczką strzelał Leszczak, ale to on za chwilę wkopał fundament pod zmianą wyniku. Po szybkiej kontrze Siedlarz rzucił podanie właśnie do Leszczaka, który już w obrębie „16” został sfaulowany przez Szymoniaka. Broź, podobnie wcześniej Popiela, stanął na wysokości zadanie. Stępniowski nie mógł sięgnąć piłki splasowanej precyzyjnie, blisko słupka.

Garbarnia chciała pójść za ciosem, bodaj Pluta po kornerze „główkował” za wysoko. Ale to Puszczy należało dyktowanie warunków już do końca pierwszej połowy. Po faulu Pluty na Moskwiku Popiela chytrze strzelał z wolnego, rykoszet przeszedł obok słupka. W 44. minucie w doskonałym położeniu znalazł się Cholewiak, lecz absolutnie nie sprostał sytuacji. Bezpośrednio przed gwizdkiem na pauzę miały miejsce dwa spore zamieszania na przedpolu bramki Widawskiego.

Zaraz po zmianie stron szarżowali na przeciwne bramki kolejno Moskwik i Leszczak. W 47. minucie pierwszorzędny pokaz gry obronnej dał Haxhijaj, w ostatniej chwili blokując strzał Cholewiaka. Równo po godzinie gry Stępniowski musiał się mocno gimnastykować przy obronie przyziemnego uderzenia Siedlarza.

Puszcza ponownie miała w kieszeni zaliczkę, to bodaj Byrskiego uznał arbiter za winowajcę w sytuacji, którą ocenił jako naruszenie przepisów. Księżyc wprawdzie nie ominął muru, lecz po rykoszetowej zmianie kierunku piłka ugrzęzła w siatce. W 73. minucie z dobrej strony pokazał się świeżo wprowadzony do gry Abdalla. O remisie przesądziło rozegranie przez Garbarnię składnej akcji oskrzydlającej (znaczący udział Rysia), oddanie przez Brozia groźnego strzału i wreszcie refleks Leszczaka, który podążył z nieuchronną dobitką. Już przy stanie 2-2 Abdalla dał zatrudnienie Stępniowskiemu, strzał nie miał jednak odpowiedniej dynamiki. Próby podjęte przez zawodników Puszczy też okazały się bezskuteczne.

Niepołomiczanie potwierdzili, że są dobrze ułożonym zespołem, który świetnie radzi sobie z wchodzeniem w posiadanie tzw. drugich piłek. Bardzo groźnie były ponadto egzekwowane stałe fragmenty gry. Generalnie jednak, od kandydata do awansu można oczekiwać lepszych występów niż ten dzisiejszy. Nawet przy uwzględnieniu absencji kadrowych, co zresztą dotyczyło także rywali.

Garbarnia, tkwiąca przez wiele tygodni w stanie głębokiej zapaści, prezentuje się od kilku meczów zdecydowanie lepiej. Wprawdzie nie zawsze są podejmowane optymalne decyzje (Broź w pierwszej połowie powinien zagrać do Leszczaka w „uliczkę”, za to Pluta po zmianie stron powinien zagrać Broziowi akurat do nogi przy dynamicznym zainicjowaniu kontrataku, który mógł być bardzo niebezpieczny dla Puszczy), ale nie zmienia to meritum sprawy, że „Brązowi” zagrali dziś bardzo rzetelnie. I z użyciem środka pod tytułem „kultura gry”, co jeszcze do niedawna wydawało się być marzeniem ściętej głowy. A wywalczenie cennego punkt, bardzo solidnie zapracowanego w Niepołomicach, niewątpliwie powinno wzmocnić morale piłkarzy, którzy znów stali się drużyną.

Sędzia nie wypaczył wyniku. Poza słusznym podyktowaniem obu karnych to bodaj jedyny pozytyw odnoszący się do arbitra, który naprawdę bardzo starał się, aby widzowie mieli dziś drugie Opole. Piosenki lubię, festiwalu kartek rozdawanych grubo na wyrost - najnormalniej nie trawię. Nawet jeśli festiwal niby jest za friko. Niby, bo przecież seryjnie karani piłkarze obu drużyn swoją cenę zapłacili…

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty