Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > C klasa (Wieliczka)

Naprzód Ochmanów - Czarni II Staniątki 1-2 (0-1)

0-1 Kamusiński 30
0-2 Czajkowski 67
1-2 Dziedzic 80
Czarni II: Bartnik - Michalczyk, Mięso, Bajda, Tworzydło - Gruszecki, Turecki (85 Hytroś), Pietrzyk (46 Balicki), Klima - Piech (65 Misiewicz), Kamusiński (46 Czajkowski)

Zapowiadał się mecz z gatunku tych "Dawida z Goliatem". Czarni II mieli w dorobku 7 pkt i w ostatnich 3 meczach nie zaznali goryczy porażki, a Naprzód zamykał ligową tabelę bez żadnego dorobku punktowego.

To jednak gospodarze zdominowali początek spotkania. Już pierwsza akcja mogła zakończyć się ich prowadzeniem. Zaraz po pierwszym gwizdku, jeden z obrońców z Ochmanowa zagrał długa prostopadłą piłkę, defensywa Czarnych nie była w stanie jej przechwycić, do piłki dopadł szybki napastnik, ale nie udało mu się pokonać Bartnika.

Czarni II przetrwali nerwowe 15 minut i zabrali się do pracy. Szybko operowali piłką, przez co robili sobie dużo miejsca w środku polu, gdzie rządzili i dzielili K. Turecki (wrócił do gry po bardzo ciężkiej kontuzji) z M. Pietrzykiem. Taka gra niosła jednak ze sobą duże niebezpieczeństwo. Nie raz gospodarze przechwytywali piłkę i szybko kontrowali.

Czarni II wielokrotnie próbowali prostopadłych zagrań, dośrodkowań, strzałów z dystansu, ale futbolówka jak na złość nie chciała trafić do siatki. Dopiero w 30 minucie do prostopadłej piłki dopadł A. Piech, który stanął przed szansą strzelenia kolejnej bramki w tym sezonie, jednak podarował piłkę lepiej ustawionemu koledze - Kamusińskiemu, dla którego wpakowanie piłki do pustej bramki było już tylko czystą formalnością.

W końcowych minutach spotkania pierwszej połowy nadal przeważali goście. Jednak gospodarze nie dawali za wygraną i raz po raz próbowali gry na tzw. "wojenkę". Taki styl nierzadko doprowadzał Naprzód do akcji bramkowych, ale Bartnik zawsze był na posterunku.

W drugiej połowie goście dokonali kilku roszad w składzie z nadzieją, że  zmiennicy wniosą coś nowego do gry. Czarni zepchnęli gospodarzy do głębokiej defensywy, ci mogli najwyżej kontrować. Goście natomiast bardzo mądrze prowadzili grę, nieraz rozprowadzali grę skrzydłami. Często włączający się boczni obrońcy (R. Michalczyk, W. Tworzydło) siali postrach wśród defensywy Ochmanowa.

Czarni II często ostrzeliwali bramkę gospodarzy - próbowali Balicki, Turecki, Klima, ale piłka nie wpadała do bramki. Dopiero w 67 minucie goście dopięli swego - po dośrodkowania z rzutu rożnego, futbolówka trafiła pod nogi M. Czajkowskiego, który szczęśliwym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Czarni nie spoczęli na laurach i nadal zawzięcie atakowali. Wspomnieć należy akcję z 75 minuty, w której to po małym zamieszaniu w polu karnym przed szansą podwyższenia wyniku stanął K. Gruszecki, jednak po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę.

W końcówce spotkania goście już zbytnio się rozluźnili, przez co narażali się na częste kontry. Jedna z nich skończyła się bramka. W 80 minucie Naprzód przechwycił piłkę w środku pola, szybkim podaniem uruchomił Dziedzica, który stanął oko w oko z bramkarzem ze Staniątek.  Dziedzic zachował się jak profesor umieszczając piłkę w siatce obok bezradnego Bartnika. Odżyły nadzieje gospodarzy, ale nie starczyło im już czasu na doprowadzenie do wyrównania.

W.K/st

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty