Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > A klasa (Myślenice)
Dziecanovia wciąż niepokonana

Dziecanovia Dziekanowice - Wróblowianka Wróblowice 3-1 (2-0)

1-0 Paweł Nowak (asysta Grzegorz Wojnarowski)
2-0 Michał Maryon (asysta Karol Wysopal)
3-0 Michał Maryon (asysta Sylwester Łyżczarz)
3-1 Jarosław Guzik 70
Sędziowali: Paweł Baran oraz Anna Psztyk i Bartłomiej Polończyk. Widzów 100.
DZIECANOVIA: Miazga – Wysopal, Nowak, M. Stasiak, Wrona - Kudzia (70 D. Rudek), Kupiec (10 M. Rudek), Wojnarowski, Michalik (80 Dzióbek), Maryon, Łyżczarz (85 D. Stasiak).
WRÓBLOWIANKA: Sepioło - S. Guzik, Martyka, Markiewicz (55 Suszek), Pieprzyk - Adryjańczyk (65 Koczara), Barucha, Wąs, Gawlik - J. Guzik, Jantura.

Mecz na szczycie, niepokonanych dotąd drużyn w A klasie myślenickiej, zakończył się wygraną Dziecanovii 3-1.

Przy stanie 0-0 arbiter nie podyktował karnego na J. Guziku (nawet kibice słyszeli uderzenie w ochraniacz...), a gospodarze w odpowiedzi wyprowadzili kontrę zakończoną rzutem rożnym, po którym objęli prowadzenie. Chwilę później faulowany w środkowej strefie boiska był obrońca gości, sędzia gry nie przerwał, by za moment nie odgwizdać faulu Markiewicza, który musiał ratować sytuację po wcześniejszym błędzie arbitra. Faul był na żółtą kartkę za przerwanie akcji, ale gwizdek sędziego milczał.

Parę minut później Dziecanovia podwyższyła prowadzenie na 2-0. Po rzucie wolnym z 40 m piłka została zgrana do boku pola karnego, skąd kapitalnym wolejem popisał się Michał Maryon. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, mimo kapitalnej sytuacji J. Guzika, który spudłował z 7 m.

Po przerwie goście ruszyli do ataku, zawodnicy z Dziekanowic postawili przysłowiowy "autobus" w polu karnym, ale mimo to ataki przyjezdnych były coraz groźniejsze. W 53. minucie z prawej strony w pole karne wbiegł Jantura i został sfaulowany przez spóźnionego obrońcę. Sędzia podyktował jedenastkę dla przyjezdnych. Do piłki podszedł sam poszkodowany, jednak bramkarz wyczuł jego intencje i świetną interwencją sparował futbolówkę na rzut rożny. Sytuacja ta podłamała lekko przyjezdnych, a trener Matera postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził w miejsce stopera ofensywnie usposobionego Suszka, przechodząc tym samym na ustawienie 3-4-3. Jednak po kilku minutach to miejscowi kolejny raz cieszyli się ze zdobytej bramki, po kolejnym stałym fragmencie gry. Piłka zeszła ze stopy napastnika Dziecanovii, nieobstawionego na 11. metrze, ale zdołała się szczęśliwie dla miejscowych wturlać przy słupku do bramki Sepioły.

Wydawało się, że przy wyniku 3-0 goście się już nie podniosą, jednak obraz meczu się nie zmienił. Bardzo zdeterminowani gracze z Wróblowic wszystkimi siłami atakowali bramkę miejscowych. W końcu dopięli swego i strzelili, jak się potem okazało, honorową bramkę, autorstwa J. Guzika. Gospodarze cofnęli się wówczas niemal całą jedenastką w swoje pole karne. Końcówka meczu była bardzo ciekawa, jednak żadna ze stron nie zdołała poprawić swego dorobku.

Goście pokazali się w tym meczu z dobrej strony, grali mądrze taktycznie, prowadzili grę, jednak o wyniku zadecydowały trzy stałe fragmenty gry i trzy błędy indywidualne w kryciu, które ze szwajcarską precyzją wykończyli zawodnicy z Dziekanowic.

Na koniec warto się zastanowić nad sensownością rozgrywania meczów o godzinie 18 w ostatnie dni sierpnia. Gdyby nie oświetlenie, które na szczęście było na boisku Dziecanovii, grę trzeba by było przerwać w ok. 80. minucie z powodu zapadających ciemności...

Wróblowianka, dziecanoviadziekanowice.futbolowo.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty