Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Ojciec kontra synowie

Dragon Szczyglice - Niegoszowianka Niegoszowice 2-2 (1-0)

1-0 Daniel Mroziński 20
2-0 Dariusz Molik 60
2-1 Krzysztof Bergel 61 (karny)
2-2 Krzysztof Bergel 80

Czerwona kartka: Machlowski (89, dwie żółte, Niegoszowianka).
NIEGOSZOWIANKA: Bożek - S. Kurek, K. Bergel, Stala, Szajnowski (70 Hamza) - Petrasz, Dębowski (10 Duszyk), Szkamruk, Machlowski - Katra (60 Boguś), "Simo" Berrada.

Był to mecz szczególny dla rodziny Molików. Naprzeciw siebie stanęli ojciec - trener Niegoszowianki Andrzej Molik oraz synowie - zawodnicy Dragona Dariusz i Rafał Molikowie. Spotkanie zakończyło się polubownym remisem.

W drużynie z Niegoszowic nie mógł zagrać zawieszony za kartki Wójcik, na uraz narzekał Jaros, nie mogli zagrać także Piwowoński oraz Robert Bergel.

Obie drużyny grały słabo, wyraźnie było w ich poczynaniach widać, że dopiero zaczynają grać na trawiastym boisku. Atut własnego boiska próbowali wykorzystać gospodarze, którzy stwarzali sobie okazje do zdobycia bramki, jednak fatalnie strzelali w kierunku bramki Bożka. Już na początku meczu, w 10. minucie, trener Molik musiał dokonać zmiany, gdyż urazu nabawił się Dębowski; zastąpił go debiutant Duszyk (który kiedyś był zawodnikiem Dragona). Zespół Dragona zdołał w pierwszej połowie meczu zdobyć bramkę. Strzelcem był Daniel Mroziński, który otrzymał dobre podanie po stracie piłki przez "Simo" Berradę, a następnie z ok. 25 m ładnie uderzył w "okienko" na 1-0.

W drugiej połowie gra się nie poprawiła, ale przyniosła sporo emocji. Dragon znów pudłował w dogodnych sytuacjach. Po jednej z akcji gospodarzy i strzale na bramkę Bożka, piłka odbiła się od słupka, a pomimo celnej dobitki gol nie został uznany. Sędzia uznał, że był spalony.

Kolejna bramka dla Dragona to konsekwencja źle wykonanego rzutu rożnego przez Niegoszowiankę. Piłkę źle centrował Katra, ta spadła przed polem karnym Dragona, a miejscowi wyprowadzili kontrę z przewagą liczebną. Od połowy boiska prowadził ją Dariusz Molik, koledzy z zespołu dobrze zagrali "bez piłki", co umożliwiło zawodnikowi Dragona sfinalizować akcję celnym strzałem na 2-0. Po strzelonej bramce Dariusz Molik najpierw podbiegł do ławki rezerwowej swojej drużyny, a następnie... do ławki rezerwowej Niegoszowianki, gdzie przyjął gratulacje za bramkę od ojca-trenera.

Odpowiedź Niegoszowianki był natychmiastowa. W pole karne wpadł z piłką Machlowski, został sfaulowany, a jedenastkę pewnie wykorzystał wracający do zespołu z Niegoszowic Krzysztof Bergel. Było 2-1. Goście, którzy dzięki kontaktowej bramce uwierzyli w korzystny rezultat meczu, próbowali doprowadzić do remisu. Po jednej z akcji skrzydłem faulowany był wprowadzony z ławki Tunezyjczyk Hamza (również wracający do gry do zespołu z Niegoszowic). Inny rezerwowy Boguś dokładnie zacentrował w pole karne na głowę Krzysztofa Bergela, a ten doprowadził do remisu. Pod koniec meczu zespół z Niegoszowic grał w dziesiątkę, za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Machlowski.

Udany powrót Krzysztofa Bergela (z Iskry Radwanowice), ale również Hamzy, jak również dobre zmiany w drugiej połowie meczu pozwoliły Niegoszowiance uzyskać remis.

Trener Niegoszowianki Andrzej Molik powiedział:
- Bardzo się cieszę z remisu, szczególnie, że dziś nie miałem do dyspozycji kilku podstawowych zawodników. Cieszy mnie zwłaszcza to, że z wyniku 0-2 na wyjeździe z dobrą drużyną potrafiliśmy się podnieść i zremisować. Słowa uznania dla chłopaków za walkę do końca, ambicję i zaangażowanie.

- Mogliśmy ten mecz wygrać... 10-1, bo tyle mieliśmy stuprocentowych sytuacji. Ale mogliśmy też przegrać 2-3, bo w końcówce goście nie wykorzystali świetnej okazji z rzutu wolnego z 17 m - skomentował Waldemar Słowakiewicz, trener Dragona.

www.niegoszowianka.futbolowo.pl (B), ST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty