Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Niegoszowianka ma serce do gry

Niegoszowianka Niegoszowice - Armatura Kraków 4-2 (2-1)

1-0 Piotr Boguś 21
1-1 M. Zagata 40
2-1 Piotr Boguś 45 (karny)
2-2 Michał Martynus 56
3-2 Łukasz Kurek 80
4-2 Michał Katra 88

Czerwona kartka: Kosiorek (70).
NIEGOSZOWIANKA: Bożek - Szajnowski, Ł. Kurek, Stala, Berger - Petrasz, Dębowski (Katra), Wójcik, Machlowski - Boguś (Leśniak), Simo.
ARMATURA: Betleja (46 Jakubowski) - Janiszyn, Kowalczyk, Kosiorek, M. Zagata, Marek, Baliga, A. Zagata, Szybowski (46 Skwara), Martynus, Jankowicz (82 Łań).

Lepiej w spotkanie weszli zawodnicy Armatury, którzy starali się rozgrywać piłkę w środkowej strefie boiska. Gospodarze od początku ambitnie przeszkadzali walcząc z sercem i grając z poświęceniem. W dość nieoczekiwany sposób to oni objęli prowadzenie. Po centrze P. Szajnowskiego z wolnego w pole karne, na 16. metrze piłkę wślizgiem tuż przy ziemi po "długim" rogu uderzył P. Boguś i było 1-0.

Goście szybko chcieli odrobić stratę i udało się im to im dzięki M. Zagacie, który wyprowadził piłkę z własnej połowy boiska, nie będąc atakowany przymierzył mocno z dystansu i trafił w środek bramki. Futbolówki nie zdołał wybić M. Bożek.

Gospodarze zdążyli tuż przed końcem I połowy objąć znowu prowadzenie. Do wrzutki w pole karne popędził J. Machlowski i gdy piłka zaczęła uciekać do boku szesnastki, został w tej niegroźnej sytuacji sfaulowany przez bramkarza. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił P. Boguś strzelając swego 2. gola w meczu.

Po przerwie Niegoszowianka straciła gola w kontrowersyjnej sytuacji. W zamieszaniu podbramkowym zawodnik gości otrzymał piłkę będąc na spalonym, arbiter główny oraz boczny byli innego zdania i puścili grę dalej. Strzał obronił M. Bożek, do odbitej piłki dopadł Martynus (też raczej był na spalonym), jego uderzenie próbowali zablokować jeszcze M. Bożek i R. Berger, jednak piłka znalazła drogę do bramki. Pomimo protestów całej drużyny Niegoszowianki sędzia wskazał na środek boiska. Chwilę później Armatura w podobnych okolicznościach strzeliła kolejną bramkę, ale tym razem arbiter odgwizdał spalonego.

W kolejnej akcji J. Machlowski indywidualnie wbiegł w pole karne, minął obrońców i będąc sam na sam z bramkarzem gości został sfaulowany. Arbiter podyktował karnego, a zawodnikowi Armatury Kosiorkowi pokazał czerwoną kartkę. B. Wójcik źle uderzył piłkę, ta przeszła nad poprzeczką i dalej utrzymywał się wynik remisowy.

Gospodarze wykorzystali jednak grę w przewadze. Zanim to nastąpiło krakowianie mogli objąć prowadzenie - po rzucie rożnym i mocnej centrze piłkę wybijał Wójcik, a zawodnik Armatury z powietrza trafił w poprzeczkę. Później miejscowi śmiało atakowali bramkę rywali. Rajdami nękał obronę Simo, strzelali Wójcik, Boguś, Machlowski, Petrasz (miał doskonałą sytuację z 6 m).

Wreszcie po rzucie rożnym, po strzale Ł. Kurka, piłka została zablokowana, odbita, do niej zdążył i uderzył instynktownie na bramkę ponownie Ł. Kurek. 3-2. Dobre wejście z ławki rezerwowych miał M. Katra. Po odzyskaniu piłki Simo ładnie wypatrzył dobrze ustawionego M. Katrę, ten minął zwodem zawodnika Armatury, po czym uderzył mocno i celnie na 4-2.

Andrzej MOLIK (trener Niegoszowianki):
- Jestem dziś szczęśliwy z wygranej. Chłopcy zagrali z wielką ambicją i zaangażowaniem. Tym cenniejsze jest to zwycięstwo, że nie mogłem skorzystać z kilku wartościowych zawodników takich jak Janusz Jaros, czy Sławomir Kurek. Dla odmiany wrócili do składu Michał Stala i Łukasz Kurek. Pomimo swoich problemów gromadzimy punkty, a moi podopieczni zostawiają sporo sił i serca na boisku.

 

B

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty