Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011
Borovicanin marzy o ekstraklasie2011-03-02 09:02:00

Petar Borovicanin, zawodnik I-ligowej Sandecji Nowy Sącz, zajął 8. miejsce w plebiscycie "Gazety Krakowskiej" na Piłkarza 2010 roku w Małopolsce. Rozmawia z nim serwis sandecja.pl


- Z wielkim przytupem rozpoczął Pan nowy rok.
- No tak, ósme miejsce to dla mnie wielka, wielka satysfakcja. Wystarczy przecież tylko spojrzeć w jakim znalazłem się towarzystwie. Dostałem takiego kopa, że dam z siebie jeszcze więcej.

- Nagroda trafiła na honorowe miejsce?
- Żona, dzieciak, cała rodzina cieszą się ze mną. Mam takie miejsce w moim domu w Krakowie. O sukcesie wie już rodzina w Serbii, koledzy. Naprawdę jestem bardzo dumny z tego wyróżnienia.

- Rozkręcający się powoli rok będzie lepszy od poprzedniego?
- Jestem pewny, że tak, jeśli tylko nie przytrafią się kontuzje. W poprzedni zrobiłem wielki krok do przodu. Byłbym szczęśliwy, gdyby teraz w czerwcu udało się wykonać kolejny.

- Co to znaczy?
- Nasz awans do ekstraklasy.

- Wszyscy w to wierzycie, czy jednak w szatni nosy nosicie zwieszone na kwintę?
- To prawda, że końcówka jesieni nie była dla nas udana. To zamazuje obraz. Z tego powodu nasze miny nie są wesołe. Zapewniam, że wciąż wierzymy w siebie. Wszyscy patrzą na ŁKS i Podbeskidzie, ale Sandecja wciąż się liczy. Szansy będziemy szukać od pierwszego meczu. Jasne, że wolałbym bronić pierwszego miejsca niż teraz gonić rywali. Damy z siebie wszystko.

- Trener Mariusz Kuras sprowadził Panu konkurenta. Nie ma Pan obaw, że Marcin Woźniak posadzi Pana na ławce?
- To Marcin powinien się bać. Przychodzi do zespołu, który w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce w pierwszej lidze. Będzie rywalizować z piłkarzem, który zajął ósme miejsce w Małopolsce.

- Kibice Sandecji do tej pory się zastanawiają, którą nogę ma Pan lepszą. Jak to w końcu z tym jest?
- (śmiech) Prawą.

- To jak Pan trafił na lewą obronę?
- Na tej stronie szansę dał mi trener Wójtowicz. Chciałem mu za to podziękować. Wcześniej byłem prawym obrońcą. Nie miałem wyboru. Musiałem grać.

- Dzięki temu nie widać, która noga jest słabsza.
- Właśnie. Kiedy grałem na prawej stronie, korzystałem z lewej. Teraz mogę zejść do środka i mocno uderzyć z drugiej. Na treningach dużo pracowałem nad lewą nogą. Pewnie dlatego teraz nie widać, która jest gorsza.

- Może trzeba pogadać z Marcinem Makuchem i zamienić się stronami.
- Nie, nie ma już takiej potrzeby. Na początku trochę się bałem. Teraz, po półtora roku, jest już dużo lepiej.

- Ma Pan rację, nie ma po co. W końcu trener Kuras wystawia Pana na prawej pomocy.
- Szczerze mówiąc, jest mi obojętne, na jakiej pozycji będę grać. Najważniejsze, żeby dobrze mi się grało na tej, na której zostanę ustawiony. Chcę prezentować pełnię swoich możliwości bez względu na to, czy jest to lewa obrona czy prawa pomoc.

sandecja.pl

sandecja.pl - wszystko o Sandecji


borovicanin3a.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty