Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- VIII Omnibus Sportowy w Darłowie - konkurs korespondencyjny
- VIII Omnibus sportowy w Darłowie - PYTANIA ELIMINACYJNE
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych: pytania i odpowiedzi
- Adam Sokołowski mistrzem kibiców XXI wieku
- Mistrzostwa Mistrzów Kibiców Sportowych w Kluczborku
- OMNIBUS SPORTOWY. Któżby inny: Adam Sokołowski!
- Konkurs Piłkarski Ekspert – EURO 2024 na mecie
- KONKURS. Piłkarski Ekspert – Euro 2024
Wisła Can-Pack Kraków znajduje się na najlepszej drodze do mistrzowskiego tytułu. Może go zdobyć już w najbliższą sobotę. Swoją cegiełkę w sukcesie ma Agnieszka Śnieżek. – Myślę, że jako młode zawodniczki bardzo pomagamy. Nie jest tak, że nas od reszty dzieli przepaść – podkreśla 19-letnia rozgrywająca.
Przy okazji play-off większość kibiców zadaje sobie prozaiczne pytania: kto zostanie mistrzem bądź komu przypadnie nagroda MVP? Ale to jest również idealna chwila, by poświęcić uwagę zawodniczkom znajdującym się w cieniu, lecz równie wytrwale pracującym na wynik. Wśród nich znajduje się niewątpliwie Agnieszka Śnieżek, która przed sezonem dołączyła do drużyny „Białej Gwiazdy”.
Agnieszka Śnieżek w barwach Wisły Can-Pack Fot. Leszek Stępień
Swoje pierwsze kroki stawiała w MUKS Chrobry Basket Głuchołazy, skąd trafiła do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. W sezonie 2007/2008, jako 16-latka, debiutowała w ekstraklasowych rozgrywkach, przez co naturalną koleją losu była obecność w młodzieżowych kadrach Polski. W ostatniej klasie licealnej doznała poważnej kontuzji i straciła niemal cały sezon, mimo tego uwierzyła w nią Wisła. – Agnieszka przeszła kilka miesięcy temu operację. Powraca do pełni sprawności i nie może jeszcze trenować na maksymalnych obciążeniach. Jej nastawienie predestynuje ją do bycia niezłą zawodniczką. Widać, że kocha to, co robi – mówił o niej po zaledwie kilku zajęciach drugi trener Jordi Aragones.
Perypetie zdrowotne niestety się przedłużyły, przez co na pełnych obrotach zaczęła ćwiczyć od lutego. Jednak trapiony różnymi problemami zespół bardzo jej wtedy potrzebował. Ona wraz z grupą młodych zawodniczek przejmowała zadania nieobecnych koleżanek podczas treningów, a podchodząc do nich z absolutnym profesjonalizmem, sprawiała, że stały na wysokim poziomie. – Jestem z niej bardzo zadowolony. Podoba mi się jej zaangażowanie. Dla niej najważniejsze jest to, że omijają ją teraz kontuzje i nieprzerwanie trenuje – zaznacza Jose Ignacio Hernandez.
... i w barwach reprezentacji Polski Fot. FIBA Europe
Trenowanie przy najlepszych zawodniczkach w kraju miały uzupełnić występy w rezerwach – Wiśle McArthur. Niestety kuriozalnie skonstruowane przepisy (wymóg 50% gier w pierwszej drużynie) sprawiły, że sezon na zapleczu ekstraklasy skończył się dla niej 6. lutego. Nie pomogły w tej sprawie odwołania (uzasadnione, bo przecież przez kontuzję wypełnienie limitu gier było niemożliwe), których uwzględnienie w przypadku kadrowiczki dodatkowo powinny znaleźć uzasadnienie. – Jest w takim wieku, że sama obecność w takim klubie na pewno zaprocentuje. Ważne, żeby okres bez regularnej gry nie trwał dłużej niż dwa lata – uważa hiszpański szkoleniowiec.
Powiedziały o Agnieszce Śnieżek...
Paulina Pawlak: - Przeszła podobną drogę do mnie, ponieważ wyszła z SMS. Na pewno ma wielki talent, a przy tym jest ambitna i pracowita. Podczas treningów radzi sobie bardzo dobrze. Ważną cechą u niej jest to, że nie odpuszcza. Wierzę, że przebije się i będzie grała w koszykówkę. Doskonale ją rozumiem, ponieważ odchodziłam z SMS do równie wielkiej drużyny Lotosu Gdynia. Było tam mnóstwo znakomitych zawodniczek i grałam niewiele. Najważniejsze jest bycie wytrwałym i ambitnym. Ona posiada te cechy, co mnie cieszy. Myślę, że sobie spokojnie poradzi.
Andja Jelavić: - Występuje jako rozgrywająca bądź rzucający obrońca. Jest młoda i naprawdę silna. Ma olbrzymi talent. Potrafi rzucać i jest bardzo skoczna. Nie obawiam się o jej przyszłość. Myślę, że będzie klasową zawodniczką. Każda z nas musi zadecydować za siebie, jaką drogę wybierze dla swojej kariery. Można słuchać różnych opinii, lecz ostateczny ruch musi należeć do ciebie. Tutaj może trenować na nieco wyższym poziomie, a kiedy otwiera się możliwość do występów w rezerwach, ma szansę na utrzymanie rytmu meczowego.
Agnieszka Śnieżek: Pomagamy drużynie
- Trwają obecnie ligowe finały. Jesteś częścią drużyny walczącej o mistrzostwo, ale przecież całkiem niedawno Twoja kariera stanęła na zakręcie.
Agnieszka Śnieżek: - W ostatniej klasie SMS przytrafiła mi się kontuzja. Zerwałam więzadła krzyżowe kolana. Wiadomość ta była tym gorsza, że stało się to właśnie w ostatnim roku, a po nim trzeba szukać sobie klubów. Wiedziałam, że w takiej sytuacji nie będzie łatwo. Pojawiły się trzy opcje – wyjazd do Stanów Zjednoczonych, Lotos Gdynia i Wisła Can-Pack Kraków, gdzie najbardziej odpowiadały mi warunki i to zadecydowało o moim wyborze.
- Opieka medyczna nad młodymi zawodnikami nie zawsze wygląda najlepiej. Miałaś wtedy momenty zwątpienia?
- Nie mogę powiedzieć złego słowa o SMS, która mi bardzo pomogła. Operacja została właściwie przeprowadzona, a następnie rozpoczęta rehabilitacja. Natomiast moje kolano ma tendencje do wytwarzania złych elementów. Po moim przyjściu do Wisły okazało się, że nie jest z nim wszystko w porządku. Nie było przyzwyczajone do obciążeń, a potem okazało się, że konieczne będzie jeszcze przeprowadzenie zabiegu artroskopii, przez co na dobrą sprawę weszłam do pełnych treningów od drugiej rundy.
- Jakie to jest uczucie otrzymać w wieku 19 lat oferty Wisły i Lotosu?
- Przede wszystkim bardzo mnie one podbudowały, bo kiedy przechodziłam rehabilitację, przychodziły mi do głowy myśli, że może się tak stać, że nikt mnie nie będzie chciał. Wtedy trzy lata spędzone w SMS-ie poszłyby na marne. Bardzo się ucieszyłam z zainteresowania, bo wydawało się nawet, że to może być ostatni okres, kiedy będę mogła grać w koszykówkę. Wszystko jednak się zmieniło i jest na dobrej drodze.
- W tych okolicznościach rozpoczęcie treningów w Wiśle było chyba jeszcze większym wyzwaniem?
- Na pewno było trudniej, bo nie grałam cały sezon. Przyjechałam tutaj w czerwcu. Indywidualnie ćwiczyłam na siłowni i przygotowywałam się atletycznie. Kiedy wchodziłam w treningi, okazywało się, że kolano puchnie i nie jest tak, jak powinno być. Próbowałam trenować z dziewczynami, co nie było łatwe wobec bolącego kolana. Dopiero po zabiegu artroskopii nie bałam się podejmować walki.
- Kiedy rozmawiałem w sierpniu z Jordi Aragonesem, powiedział, że współpraca z takimi osobami jak Ty jest zawsze przyjemnością i jest bezproblemowa. Mimo kłopotów zdrowotnych zaliczyłaś w 6. kolejce wiślacki debiut, ale wbrew pozorom nie był to ekstraklasowy debiut. Pomogły doświadczenia z Łomianek?
- Przyjście tutaj musiało kiedyś nastąpić. Zdarza się, że młodsze zawodniczki są na drugim planie, a w Wiśle nie było tego problemu. Rzeczywiście ekstraklasowy debiut zaliczyłam już w pierwszej klasie SMS, gdzie byłam zawodniczką defensywną. Musiałam pokazać, na co mnie stać w obronie. O ataku nie było mowy. Myślę, że pomagałam wtedy dziewczynom, chociaż spadłyśmy z ligi. Granie z najlepszymi daje najwięcej. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, że trenerzy boją się stawiać na młode koszykarki. Dlatego ja mogę być zadowolona, że poczułam smak gry w ekstraklasie.
- Wchodząc wtedy przeciwko ŁKS-owi Siemens AGD Łódź pokazałaś opanowanie i kilka ciekawych zagrań. Po weekendzie okazało się, że konieczna jest kilkutygodniowa przerwa. Usłyszeć o Tobie można było natomiast przy okazji plebiscytu „Wiślacka Miss”, który wygrałaś. Ten tytuł cieszy czy denerwuje?
- Wiele osób patrzy na mnie przez pryzmat urody a nie umiejętności koszykarskich. Kibice wybrali i to na pewno cieszy, jednak wolałabym otrzymać nagrodę za moje występy na parkiecie.
- Potem wróciłaś do treningów i mogłaś poczuć się pełnoprawną członkinią zespołu. Nie omijały go kontuzje i wy jako młodsze zawodniczki odgrywałyście podczas zajęć istotną rolę.
- Wiem, że w poprzednich latach dziewczyny częściej siedziały z boku. Trener musi grać dziesiątką zawodniczek i skupić się na ich przygotowaniu. W tym sezonie jest inaczej i ja sama to zauważyłam. Teraz są play-off i akurat w tym momencie czasami musimy usiąść z boku. Mogę pomóc na treningu, a fakt problemów zdrowotnych na początku sezonu pewnie też przyczynił się do tego, że nie dostałam większej szansy podczas meczów.
- To jest niesamowicie ważne, a wiele osób obserwując wyłącznie mecze nie dostrzega tego. Wasza mobilizacja i chęć pokazania się sprawia, że bardziej doświadczone koleżanki muszą się wykazywać również podczas codziennych zajęć.
- Myślę, że jako młode zawodniczki bardzo pomagamy. Nie jest tak, że nas od reszty dzieli przepaść. Starsze mają więcej doświadczenia i dają nam rady. Myślę jednak, że w trakcie wewnętrznych gierek wyglądamy przyzwoicie. Ja osobiście podczas obecności tutaj poprawiłam rzut. Na pewno trafiam więcej i to może stać się moją mocną stroną.
- Jak postrzegasz współpracę z trenerem Hernandezem?
- Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z trenerem prowadzącym profesjonalną koszykówkę na takim poziomie. Byłam przygotowana przede wszystkim szkoleniowo a nie pod kątem meczowym. Na pewno potrafi nas zjednać, dzięki czemu stanowimy prawdziwą drużynę i nie jesteśmy wyłącznie jednostkami.
- Sama oczarowałaś dzieciaki w trakcie niedawnego campu, prowadząc dla nich zajęcia. To był też moment, by pocieszyć się koszykówką. Patrzysz na to troszkę z boku, czy to nie jest tak, że czasami zbyt dużo mówimy o kolejnych celach i wyzwaniach?
- Kiedy byłam szkolona, widziałam, jak to wygląda. Dlatego sama potrafię przy takich spotkaniach pokazać, w jaki sposób powinno się wykonywać pewne ćwiczenia. Każda z nas dała jakieś wskazówki. Myślę, że dzieciaki były zadowolone, ale nam również bardzo się to podobało. Jeśli chodzi o otoczkę wokół koszykówki. Ja nie odczuwam tak bardzo tych oczekiwań, ponieważ nie jestem zawodniczką prowadzącą. Po prostu cieszę się z każdego treningu i cieszę się, że nawet podczas niego mogę się pokazać. Może rzeczywiście jest tak, że czasami brakuje momentów, by się od tego oderwać. Ale taką wybrałyśmy drogę.
- Spotkamy się w trakcie finałowych dwóch tygodni. To kolejna okazja do wyniesienia doświadczenia na dalszą część kariery.
- Zauważyłam, że w tych najważniejszych momentach zawodniczki są szczególnie skupione. Wszystko podporządkowują jak najlepszemu przygotowaniu do przeciwnika. Mamy dużo spotkań i rozmów. Nie mogę powiedzieć za ile lat, ale będę ciężko na to pracować, aby w przyszłości występować w takich meczach, znaleźć się w reprezentacji i mieć taką pozycję jak dziś Paulina Pawlak.
- Sezon dobiega końca. Wiesz, gdzie będziesz występować w następnym?
- Przyznam szczerze, że jeszcze tego nie wiem. Przychodziłam tutaj z myślą, że będę mogła grać w pierwszej lidze. Niestety sezon w niej zakończyłam w lutym, gdyż takie są przepisy i nie da się ich zmienić. Szkoda, bo tam miałam szansę na pozostanie w grze i występy po 30-35 minut. To dodawało mi pewności podczas treningów.
- Reprezentację U-20 czekają mistrzostwa Europy. Liczysz na obecność w niej?
- Pierwsze zgrupowanie odbędzie się w trakcie meczów finałowych. Terminy się zbiegają, dlatego nie wezmę w nim udziału podobnie jak dziewczyny z Lotosu Gdynia. Rozmawiałam z drugim trenerem Dariuszem Raczyńskim i powiedział, że spotkamy się 28. maja. Są zgłoszone 32 zawodniczki. Mam nadzieję, że przebiję się i będą mogła pojechać na mistrzostwa. Nie wiem, jak będę się czuła podczas obecności w kadrze, bo nie byłam w niej od dwóch lat. Będzie też kilka dziewczyn z drużyn ekstraklasowych, a na pewno wszystkie, które przyjadą, będą waleczne. Mam nadzieję na obecność w dwunastce.
- Zmieniła Cię Wisła?
- Na pewno troszeczkę. Trenując w takiej grupie dużo się z tego wyciąga. Wiem, że zaczęłam więcej myśleć na boisku.
ROBERT BŁASZCZYK
- Koszykarki z Gdyni mistrzyniami Polski
- Klęska z Litwinami
- KOSZYKÓWKA. Wysoka wygrana na otarcie łez
- Porażka koszykarek z Litwą
- KOSZYKÓWKA. Polacy wygrali w Estonii
- Estonia minimalnie lepsza
- Minęło 25 lat, złota drużyna koszykarek wyróżniona
- Porażka koszykarek z Belgijkami
- Jeremy Sochan przed nowym sezonem Spurs
- Świetna końcówka Finów, koniec turnieju dla Polaków
- Bahamy wygrywają z Polską w Walencji
- Kadra koszykarzy wyleciała do Walencji
- Polacy lepsi od Filipińczyków
- Koszykarze pokonali Nową Zelandię, zagrał Sochan
- Ostatni sparing w Chorwacji dla Brazylii
- Chorwaci lepsi od Polaków w sparingu
- Grecja wygrywa z reprezentacją Polski
- Gala ORLEN Basket Ligi za nami!
- Trefl Sopot mistrzem ORLEN Basket Ligi
- Jeremy Sochan dołączy do reprezentacji Polski
- Kadra koszykarzy na pracowite lato
- Najlepsze akcje Sochana
- Czy polscy koszykarze zagrają w Paryżu?
- Jeremy Sochan nie zagra już w tym sezonie
- Macedonia Północna wygrała w Sosnowcu
- Litwini lepsi od biało-czerwonych
- Rekordowy mecz gwiazd NBA
- Koszykarze Legii z Pucharem Polski
- Wygrana drużyny Sochana w Rising Stars
- Jeremy Sochan jednak leci na All Star Weekend
- Koszykarki z Polkowic z Pucharem Polski
- Setny mecz Sochana w NBA
- #KadroweRozmowy: Mateusz Ponitka
- Poznaliśmy logo mistrzostw Europy 2025!
- Porażka Polek z Litwinkami
- Polki wygrały z mistrzyniami Europy
- #KoszKadra u Kadrowicza. Mateusz Ponitka w Partizanie
- Zmarł Ryszard Niewodowski
- Kiedy pierwszy mecz Wembanyamy i Sochana? Co trzeba wiedzieć o Lidze Letniej NBA?
- KOSZYKÓWKA 3x3. Oni stanęli na podium
- KOSZYKÓWKA 3x3. Polska - Serbia (FOTO)
- KOSZYKÓWKA 3x3. Polska - Estonia (FOTO)
- Gala EBL za nami
- KOSZYKÓWKA 3x3. Holandia - Szwajcaria (FOTO)
- Jeremy Sochan w nowej roli
- King Szczecin mistrzem Polski koszykarzy
- Z pamiętnika debiutanta (4)
- Z okazji urodzin Jeremiego Sochana
- Spurs wygrali Draft
- Karol Kowalewski nowym trenerem reprezentacji Polski koszykarek
więcej wiadomości >>>