Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka
FGE: Wisła wraca na prowadzenie2011-03-02 19:42:00

Wisła Can-Pack Kraków odrobiła zaległości z 24. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy. We własnej hali pokonała jednego z głównych konkurentów do mistrzowskiego tytułu CCC Polkowice 67-53. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, którą krakowianki wygrały 11 punktami.


Wisła Can-Pack Kraków – CCC Polkowice 67-53 (20-15, 15-14, 17-6, 15-16)

WISŁA: Leuchanka 15 (8 zb.), Basko 15, Powell 15, Leciejewska 8, Phillips 8, Jelavić 4, Krężel 2, Pawlak, Gawor.
CCC: Carter 13, Zoll 12 (7 as.), Trofimowa 6, Walich 6, Jeziorna 6, Babicka 4, Smith 4, Greene 2, Majewska, Pietrzak, Musina.

 

Stawką spotkania było najkorzystniejsze rozstawienie w play-off, jakie gwarantuje pierwsza pozycja po regularnej części rozgrywek. Przyjezdne udokumentowały swoją olbrzymią motywację już w pierwszej akcji, kiedy walkę o podrzuconą przez sędziego piłkę wygrała Agnieszka Majewska (ekswiślaczka została miło powitana przez publiczność podczas prezentacji), a po jednym szybkim podaniu wynik otwarła Justyna Jeziorna. CCC przejęło inicjatywę, najczęściej punktując po dograniach fantastycznie dysponowanej Sharnee Zoll.

Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty krakowianki zdołały wyjść na prowadzenie, co zawdzięczały trafieniom Nicole Powell, Jeleny Leuchanki i Gunty Basko. Kiedy po ich stronie w grze pozostawało osiem zawodniczek, trener Krzysztof Koziorowicz korzystał z pełnej dwunastki. Manewr ten przynosił mu w wielu meczach powodzenie, gdyż podstawowe zawodniczki mogły zainwestować więcej sił w drugą część.

Po 15-minutowej przerwie w grze Wisły pojawiły się nowe pomysły, ale opcja z kreującą grę Erin Phillips wyczerpała się w mgnieniu oka. Mimo iż przewaga wzrosła do ośmiu punktów (41-33), obaj szkoleniowcy mieli równie wiele uwag do swoich podopiecznych. Koziorowicz poprosił o czas, ale po nim nie udało się drużynie wrócić do rytmu sprzed zmiany stron. Wyprowadzona na otwartą pozycję Erin Phillips dołożyła trzy punkty, a obsłużona przez nią podaniem Leuchanka doprowadziła do stanu 46-33.

Aby CCC mogło myśleć o odwróceniu losów rywalizacji, musiałoby perfekcyjnie rozegrać czwartą kwartę. Podstawowe ustawienie nie było jednak forsowane, bo choć środowy mecz był ważny dla układu ligowej tabeli, to okazja do rewanżu może nadarzyć się już w najbliższy weekend, kiedy w polkowickiej hali odbędzie się finałowy turniej Pucharu Polski. W nim siły będą niezwykle potrzebne, gdyż w przeciągu dwóch dni trzeba będzie się dwukrotnie zmierzyć z wymagającym przeciwnikiem.

 

Pomeczowe komentarze
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack Kraków): - To był dla nas ważne spotkanie, ponieważ chcemy zakończyć rundę zasadniczą na pierwszej pozycji. Wiedzieliśmy, że rywal dysponuje jedną z najlepszych obron w lidze, dlatego musieliśmy zagrać mądrze z właściwą selekcją rzutów. Dokonaliśmy tego, mimo iż musieliśmy sobie radzić bez Eweliny Kobryn.

Andja Jelavić (zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków): - Jestem szczęśliwa ze zwycięstwa, a teraz możemy skupić się na Pucharze Polski. Mam nadzieję, że kontuzja palca nie przeszkodzi w występie Ewelinie Kobryn podczas zbliżającego się turnieju.

Krzysztof Koziorowicz (trener CCC Polkowice):
- Liczyłem na dużo lepszy występ moich zawodniczek. Każdy mecz jest ważny, tym bardziej taki przeciwko dobremu zespołowi. Widać dokładnie, że musimy grać nieco inaczej. Momentami było mi wstyd, chociaż za cały sezon jestem pewien uznania dla moich podopiecznych.

Anna Pietrzak (zawodniczka CCC Polkowice): - Przeciwniczki były zdecydowanie lepsze, chociaż zaczęłyśmy całkiem dobrze. Nasza obrona nie była odpowiednia, bo zwykle się nią wyróżniamy. Wyszedł brak rytmu gry. Musimy wrócić do naszej optymalnej dyspozycji i mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej.
Robert Błaszczyk


leuchanka.jpg
powell.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty