Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka
FGE: Hit dla Wisły2011-01-26 19:10:00

Hit 20. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy nie rozczarował, szczególnie w pierwszej połowie. Ostatecznie Wisła Can-Pack Kraków pokonała Energę Toruń 72-49, chociaż ekipa przyjezdnych udowodniła, że z pewnością będzie się liczyć w walce o medale.


Wisła Can-Pack Kraków – Energa Toruń 72-49 (16-16, 19-12, 22-13, 15-18)

WISŁA: Kobryn 17, Leciejewska 14 (13 zb.), Powell 13 (11 zb.), Phillips 11, Basko 7, Leuchanka 7, Jelavić 2, Pawlak 1, Krężel.
ENERGA: Krawiec 18, Maksimović 10, Gladden 9, Murphy 8, Radwan 4, Tłumak 4, Gajda 2, Małaszewska 2, Bortelova 2, Perostiyska, Radunović, Olszak.

 

Na dzień dobry torunianki obroniły akcję i popisowo w ekspresowym tempie przemieściły się na drugą stronę boiska. Rozpędzona Monika Krawiec posłała piłkę do kosza, a następnie uzyskała kolejnych siedem punktów dla swojej drużyny. Problemem Wisły, podobnie jak w ostatnich meczach, a szczególnie przeciwko Good Angels Koszyce, była gra na tablicach. W ciągu pierwszej połowy rywalki odnotowały o trzy zbiórki więcej, a aż sześć piłek wywalczyły w ofensywie.

Wisła utrzymywała korzystny dla siebie wynik głównie za sprawą Magdaleny Leciejewskiej, która trafiła zarówno spod kosza, jak i półdystansu. Przewagę udało się powiększyć, kiedy na parkiecie pojawiły się rezerwowe zawodniczki Energi. Kiedy powróciły do gry pod koniec drugiej kwarty, zrobiło się w pewnym momencie nawet 32-28. Jednak przed samym końcem dopuściły się faulu na rzucającej zza obwodu Erin Phillips, zaś ona wykorzystała wszystkie próby z linii. Doprowadziło to do stanu 35-28, a ponadto tuż po końcowej syrenie przewinieniem technicznym ukarany został trener gości Elmedin Omanic.

W efekcie krakowianki otrzymały na starcie trzeciej kwarty dwa rzuty wolne i możliwość kontynuowania akcji. Sytuacja przyjezdnych diametralnie się odwróciła, chociaż nie zamierzały złożyć broni. Natychmiastowo na ławkę powędrowała aktywna, ale nie pasująca do awaryjnego stylu gry, Jelena Maksimović. Posunięcie to okazało się nieskuteczne. Niska piątka nie kreowała pozycji do rzutów za trzy punkty, a przy tym miała problemy z zatrzymaniem podstawowych podkoszowych Białej Gwiazdy.

Ostatnie 10 minut krakowianki mogły przeznaczyć na poszukiwanie optymalnego ustawienia przed euroligowym play-off. Omanić nie sięgnął bowiem po rezerwy, a do tego zalecił swoim podopiecznym indywidualne krycie na całej długości boiska. Momentami sprawiało ono sporo problemów, mimo to niezmiennie utrzymywała się około 20-punktowa różnica. Niestety, przymusowo na ławkę powędrowała Phillips. W kontaktowej grze nieszczęśliwie stanęła i od razu zasygnalizowała ból kostki. Oby uraz nie okazał się poważny, gdyż skuteczna gra Australijki może być kluczem do powodzenia przeciwko Nadieżdzie Orenburg.

Pomeczowe komentarze
Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack Kraków):

- Zagraliśmy dobre 20 minut, a szczególnie jestem zadowolony z początku drugiej połowy. Mieliśmy mecz pod kontrolą, chociaż rywal grał niskim składem, co było wyzwaniem dla nas, mimo to nie powinniśmy popełniać tylu błędów. W ciągu kilku dni czeka nas wiele spotkań, dlatego zależało nam na tym, żeby wygrać. Niełatwo utrzymywać przez taki długi okres odpowiednią koncentrację.

Nicole Powell (zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków):

- To był trudny mecz. Trener Omanic nie powinien był być taki skromny! Cieszymy się z wygranej.

Elmedin Omanic (trener Energi Toruń):

- Wisła była faworytem i graliśmy bez presji. Nie musieliśmy go wygrać, ponieważ ważniejsze jest dla nas zwycięstwo w piątek. Sędziowie zepsuli widowisko. Uważam, że po ich decyzjach wzrosła przewaga Wisły, chociaż to ona była lepsza. Życzę jej udziału w Final Four!

Monika Krawiec (zawodniczka Energi Toruń):

- Wisła była dzisiaj poza naszym zasięgiem. Nie udało się nam postawić trudnych warunków.

Robert Błaszczyk


leciejewskakobryna.jpg
phillipsa.jpg
powella.jpg
leuchankaa.jpg
kobryna.jpg
baskoa.jpg
hernandeza.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty