Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka
Euroliga: Charakter Wisły, teraz Nadieżda2011-01-19 19:45:00

W 10. kolejce Euroligi koszykarki Wisły Can-Pack Kraków odniosły wyjazdowe zwycięstwo nad Good Angels Koszyce 68-73. W 1/8 finału Euroligi Wisła trafia na Nadieżdę Orenburg.


O tym, jak ważny jest to mecz, mogliśmy się przekonać po „gościnności” organizatorów. Dużo wcześniej stało się jasne, że nie odbędzie się on w hali mieszczącej ponad osiem tysięcy widzów, tylko w dwutysięcznym obiekcie, w którym Good Angels występują w ramach rozgrywek ligowych. W efekcie pojawiły się problemy z wejściówkami dla kibiców z Krakowa, planujących przyjazd w okazałej liczbie. Ostatecznie na trybunach zasiadła około 100-osobowa grupa, chociaż na miejsce wybrały się jeszcze dwa autokary.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się po myśli wiślaczek. W pewnym momencie prowadziły 10 punktami (2-12), na co zapracowały niesamowicie niewygodną dla rywalek obroną i wysoką skutecznością po akcjach „do środka i na zewnątrz”. Oparte one były na współpracy Pauliny Pawlak i Eweliny Kobryn. Gospodynie przebudziły po około sześciu minutach, przez co zniwelowały straty do zaledwie dwóch oczek (17-19).

Kiedy na ławce na rezerwowych usiadły zawodniczki spoza pierwszej piątki, inicjatywę przejęło Good Angels. Po trafieniu zza obwodu Lucii Kupcikovej wysunęło się na prowadzenie 26-23. Wywołało to natychmiastową reakcję po krakowskiej stronie. Trener Jose Ignacio Hernandez poprosił o czas i ponownie desygnował na boisko Kobryn. Natychmiastowo przełożyło się to na wynik. Wisła poprowadziła siedmiopunktową serię, w której swoimi talentami strzeleckimi – również z dystansu – pochwaliła się Jelena Leuchanka. Rzuty trzypunktowe były mocną stroną krakowianek (aż sześć w ciągu 20 minut), ale pozwalało to na minimalne prowadzenie na półmetku (38-39).

Obserwując przebieg trzeciej kwarty można było być całkowicie pewnym, że rozstrzygnięcia zapadną w samej końcówce. Bolączką wiślaczek była gra na atakowanej tablicy, co działało na korzyść przeciwniczek punktujących jednocześnie przy niższym procencie skuteczności. Wisła musiała odnaleźć rytm z pierwszej części spotkania, kiedy podstawą prowadzania były postawione warunki obronne.

Na niespełna siedem minut przed upływem czasu sytuacja liderek polskiej ekstraklasy zrobiła się niezwykle trudna. Good Angels odskoczyły na osiem punktów, wykorzystując rzuty wolne po przewinieniu technicznym i dodatkową akcję. Decyzje sędziów spotykały się ze zdecydowaną dezaprobatą spokojnego zazwyczaj trenera Hernandeza. Mimo tego zawodniczki starały się odciąć od nerwowej atmosfery i skupiając się w charakterystycznym kręgu motywowały do dalszej walki.

Impuls wyszedł od charakternej Erin Phillips. Najpierw niesamowicie wdarła się w „pomalowane”, trafiając z faulem, a następnie izolowana przez koleżanki dołożyła cztery oczka. Wisła doprowadziła do remisu po 66, a co wydawało się równie ważne, odzyskała koncepcję gry. I poszła za ciosem! Po przechwycie pod samym koszem rywalek piłkę przejęła Andja Jelavić i zwodząc broniącą Candice Dupree sama posłała ją do siatki. To właśnie chorwacka rozgrywająca, która wcześniej rozgrywała przeciętne zawody, postawiła kropkę nad „i”, wykańczając ekspresowy kontratak.

Good Angels Koszyce – Wisła Can-Pack Kraków 68-73 (17-19, 21-20, 18-12, 12-22)

KOSZYCE: Candice Dupree 20, Zuzana Zirkova 16, Erin Lawless 13, Charde Houston 8, Lucia Kupcikova 7, Anna Jurcenkova 4, Katarina Hrickova 0, Ivana Jalcova 0, Miljana Musovic 0
WISŁA: Erin Phillips 16, Magdalena Leciejewska 14, Ewelina Kobryn 13, Nicole Powell 12, Jelena Leuczanka 12, Paulina Pawlak 4, Andja Jelavic 2, Katarzyna Gawor 0

 

Robert Błaszczyk, Koszyce

 

* * *

W 1/8 finału Euroligi Wisła trafia na Nadieżdę Orenburg (pierwszy i ewentualnie trzeci mecz w Krakowie). Rosjanki to trudny rywal, a przekonał się o tym dzisiaj AZS Gorzów Wlkp. ulegając w Orenburgu 37-89!


leuchanka_osobiste.jpg
rozgrzewka.jpg
prezentacja.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty