Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka
PP: Wiślaczki z Powell powalczą o półfinał2011-01-06 01:28:00

Wisła Can-Pack Kraków otworzy nowy rok ćwierćfinałem Pucharu Polski z Liderem Pruszków. Zadebiutuje w nim Nicole Powell, a po kontuzji na parkiet powróci Gunta Basko.


W niedzielę Powell dotarła do Krakowa, a dzień później przeszła testy medyczne i odbyła pierwsze zajęcia z drużyną. Chociaż ostatni mecz rozegrała wczesną jesienią, kiedy finiszowały rozgrywki WNBA, sprawia pozytywne wrażenie. Zgodnie z zapewnieniami jej agenta przyjechała po indywidualnych treningach, dzięki którym nie ma zaległości fizycznych, co jest podstawą do odbudowy optymalnej dyspozycji. Widać też, że nie rozstała się całkowicie z piłką. Podczas wewnętrznych gier zdołała już zaprezentować swoje ponadprzeciętne zdolności strzeleckie.

- To wysoka obrończyni o szerokim repertuarze zagrań. Świetnie walczy na tablicach, potrafi grać tyłem do kosza, a przy tym jest jedną z najlepiej rzucających koszykarek, jakie kiedykolwiek widziałam
– charakteryzowała swoją rodaczkę przed opuszczeniem Krakowa Janell Burse. Niewykluczone, że pod jej niespodziewaną nieobecność Powell otrzyma więcej zadań w strefie podkoszowej. Jednak mimo blisko 190 centymetrów wzrostu, styl nowej wiślaczki odpowiada pozycjom 1-2.

Starcie przeciwko pruszkowiankom rozpocznie się o godzinie 17:30. Wśród zawodniczek gości powinna się znaleźć świeżo zakontraktowana rozgrywająca Jareica Hughes. Dla 22-latki będzie to pierwsze doświadczenie na europejskich parkietach. Dotąd szlifowała swoje umiejętności między innymi na uczelni El Paso, przez którą przeszły między innymi reprezentująca Wisłę Katarzyna Krężel i podstawowa środkowa KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski Izabela Piekarska.

****

Hernandez: Powell to killer

- Wydaje się, że przerwa wyszła zawodniczkom na dobre. Widać w nich o wiele więcej energii niż pod koniec grudnia…
Jose Ignacio Hernandez: - Rzeczywiście wygląda to optymistycznie. Jestem również zadowolony z tego, jak zawodniczki prezentują się od strony fizycznej po urlopach. Są w naprawdę niezłej formie. Mamy natomiast problem z niektórymi pozycjami w wyniku odejścia Janell Burse, a dla przeciwwagi powiew świeżości wśród obrońców za sprawą Nicole Powell.
- Jaka będzie jej rola?
- To jest killer. Jeden z najlepszych strzelców, więc tego będziemy od niej oczekiwać. Liczymy na jej pomoc w najważniejszej fazie sezonu.
- Obecnie w składzie pozostały tylko dwie klasyczne centerki. Czy brana jest pod uwagę opcja, że Powell otrzyma więcej zadań dla zawodniczki podkoszowej?
- Nie wykluczam tego, bo w obecnej sytuacji nie mamy wielkiego wyboru wśród podkoszowych. Na pewno w niektórych momentach rywalizacji będzie przejmowała część obowiązków należących do nich i możemy ją zobaczyć grającą tyłem do kosza.
- Przed świętami Gunta Basko wróciła do treningów, a teraz trenuje na pełnych obciążeniach. Czy możemy się zatem spodziewać jej występu w piątek?
- Miała długą  przerwę i powoli się odbudowuje, ale musimy być ostrożni. Chcemy, aby odzyskała pewność w swoich boiskowych poczynaniach. Niemniej liczymy, że pomoże nam w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- Odejście Burse zmieni oblicze zespołu. Czy ma pan już w głowie „piątki”, jakie będą przebywały na parkiecie?
- Chcemy do końca wykorzystać  treningi, jakie nam pozostały. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć, w jakich konfiguracjach będziemy funkcjonować.
- Jest pan w stanie sobie wyobrazić taki scenariusz, że zespół nie zostanie już wzmocniony?
- Na początku sezonu mieliśmy problemy z obrońcami, ale teraz nie widzę możliwości dokończenia rozgrywek jedynie z dwoma ceterkami. Nie mam wątpliwości, że zawodniczka, która tutaj przyjdzie, będzie spełniała nasze oczekiwania. Wiemy, że Generalny Menedżer Piotr Dunin-Suligostowski pracuje nad tym.
- W trakcie dwutygodniowej przerwy nowym trenerem Lotosu Gdynia został Grek George Dikaioulakos. Co może wnieść do ligi?
- To jest naprawdę dobry i doświadczony trener. Czasami takie zmiany nie pomagają, jeśli zostają ci sami zawodnicy. Nie mam natomiast wątpliwości, że Lotos będzie jedną z najgroźniejszych ekip w trakcie play-off.
- W piątek oprócz sportowej rywalizacji poznamy „Wiślacką Miss” w dorocznym konkursie organizowanym przez serwis „wislakosz.pl”. Przed rokiem wygrała Maja Vucurović, a w tym tytuł najpiękniejszej przypadnie…
- W tym sezonie mamy naprawdę śliczne dziewczyny w drużynie i wybór nie należy do najłatwiejszych! Myślę,  że poszczyci się tym Erin Phillips. Ona będzie pierwsza, a tuż  za nią Agnieszka Śnieżek. A może znów wygra młodość? Możliwe jest zatem zwycięstwo Agnieszki! (śmiech)

Robert Błaszczyk





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty