Blisko sprawienia sporej niespodzianki był MOSiR Krosno, który podejmował na własnym parkiecie Politechnikę Rzeszów. Ostatecznie wygrali goście, ale nie przyszło im to łatwo.

OSSM PZKosz II Stalowa Wola - MET-BUD Stalowa Wola 79-104 (20-21, 16-25, 27-29, 16-29)

OSSM: Andrzejczak 12, Janas 12, Grochowski 9, Jaworski 2, Kapałka 4, Łabuda 6, Szwedo 2, Bołd 11, Maczkowski 13, Siembida 3, Kuźma 0, Kułaga 5.
MET-BUD: Makarewicz 5, Rogała 11, Frankiewicz 8, Turek 13, Kowalski 4, Małek 18, Ślepecki 6, Olejarz 20, Wojtanowicz 14, Nowak 5.

Młodzi gospodarze w derbowym spotkaniu zagrali bardzo ambitnie, ale okazali się za słabi na doświadczonego rywala. Goście kropkę nad "i" postawili jednak dopiero w ostatniej kwarcie.

MOSiR II Krosno - AZS Politechnika Rzeszów 84-90 (14-23, 23-16, 31-27, 16-24)

MOSIR: Surowaniec 9, Zając 0, M. Ćwiąkała 0, Kamiński 27, Węgrzyn 0, Fafuła 18, Łopatowski 4, Łysikowski 2, Mazur 24.
POLITECHNIKA: Brud 2, Banyś 16, Żmudka 8, Romanowski 0, Michalski 0, Kielar 2, Dworak 2, Skop 18, Szalka 12, Biela 22.

- Przy większym szczęściu byliśmy w stanie nawet wygrać - żałował po meczu trener gospodarzy Tomasz Nowakowski. Przed ostatnią kwartą to jego podopieczni prowadzili, ale IV odsłona należała już do gości. - Niemal tradycyjnie słabo zagraliśmy w tej części meczu - kręcił głową opiekun krośnian.