Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Mays trafił w ostatnich sekundach i mamy niespodziankę2010-02-27 20:28:00 (TSZ)

Koszykarze Znicza przerwali serię czterech porażek - wygrali z Czarnymi w Słupsku, co nie udało się żadnej drużynie od 6 grudnia 2009 roku. Bohaterem wieczoru był rozgrywający jarosławian Keddric Mays, który tuż przed końcem meczu oddał niesamowity rzut.


Energa Czarni Słupsk - Znicz Jarosław 74-75 (28-23, 16-11, 11-20, 19-21).

CZARNI: Brazelton 18 (3x3), Booker 9, Sroka 9 (1x3), Harris 4, Leończyk 21 oraz Żurawski 0, Sulowski 0, Cesnauskis 13 (2x3).
ZNICZ: Mays 18 (3x3), Zabłocki 14 (4x3), Chappell 17 (1x3), Ł. Diduszko 17, Sarzało 2 oraz Witos 2, Mikołajko 3 (1x3), Moralewicz 2, Wyka 0.

 

Czarni mogą chyba mówić o kompleksie Znicza, z którym w pierwszej rundzie przegrali aż 76-100. Tym razem mecz był dużo bardziej zacięty - prowadzenie zmieniało się trzynaście razy, a rozstrzygnięcie nastąpiło w ostatniej akcji. Mało widoczny przed przerwą Keddric Mays nie przestraszył się odpowiedzialności i trafił, doprowadzając kibiców "Czarnych Panter" do rozpaczy. Sukces Znicza to niespodzianka sporego kalibru. Czarni wygrali we własnej hali pięć ostatnich spotkań, goście przybyli na Pomorze w minorowych nastrojach. Cztery kolejne porażki sprawiły, że zamiast o play off zaczęto dyskutować o obronie miejsca w ekstraklasie. Znicz stracił też skutecznego Johna Williamsona.
Trener gospodarzy Igors Miglinieks zwracał po meczu uwagę na większą waleczność koszykarzy Znicza i ich skuteczność w kluczowych momentach. - Nie można wygrać, gdy popełnia się aż 20 strat - stwierdził. Dodał również, że nieobecność Chrisa Danielsa, który nie wrócił z USA, spowodowała, iż misternie układany plan taktyczny runął niczym domek z kart. Łotysz przekonał chyba nielicznych, bo to Czarni posiadali przewagę pod koszem, a po dwóch kwartach prowadzili 10 punktami. W trzeciej cały dorobek roztrwonili.
Bohaterem Znicza został Mays, ale równie gigantyczną pracę wykonali Łukasz Diduszko (17 punktów), Tomasz Zabłocki (cztery trójki) i Jeremy Chappell (17 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst).



(TSZ)


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty