Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Dobrze tylko do przerwy, z Polaków nie ma pożytku2010-01-16 20:03:00 (TSZ)

Koszykarze Znicza Jarosław przegrali czwarty kolejny wyjazdowy mecz, choć po dwóch kwartach nic nie zapowiadało nieszczęścia. Po zmianie stron role się odwróciły i warunki zaczęli dyktować zawodnicy Polpharmy. Piątka Polaków występujących w Zniczu zdobyła dziś ledwie 17 punktów.


Polpharma Starogard Gdański - Znicz Jarosław 90-76 (24-27, 14-26, 27-9, 25-14)

POLPHARMA: Weeden 21 (3x3), Angley 3 (1x3), Kulig 4, Okafor 21, Majewski 8 (2x3) oraz Wiśniewski 15 (2x3), Mirkowić 18, Dąbrowski 0, Ochońko 0.
ZNICZ: Mays 18 (4x3), Zabłocki 3 (1x3), Chappell 22 (2x3), Williamson 19, G. Szczotka 0 oraz Witos 4 (1x3), Mikołajko 2, Sarzało 2, Wyka 6 (2x3).

 

Niesamowity przebieg miał już pierwszy mecz tych drużyn. W Jarosławiu triumfowali jednak podopieczni Dariusza Szczubiała, dzięki rzutowi za 3 punkty Keddrica Maysa w ostatniej sekundzie spotkania. Po dwóch kwartach rewanżu zanosiło się na łatwiejszą wygraną Znicza. "Kociewskie Diabły" słabo broniły, zapominając najwyraźniej o niesamowitych zdolnościach snajperskich Amerykanów. Nadsańska ekipa trafiała zatem z regularnością szwajcarskiego mechanizmu, jej skuteczność sięgała 75 procent (8/11 za 3 punkty)!
Na przerwę Znicz schodził z solidną, 15-punktową zaliczką, ale w trzeciej kwarcie przez pięć minut nie trafił do kosza i w mig stracił szansę na sprawienie niespodzianki. Rozpędzeni gospodarze w następnej odsłonie powiększyli przewagę.
Nie pierwszy raz zawiedli rezerwowi. Bartosz Sarzało i Tomasz Zabłocki trafili po jednym rzucie i nie zbierali piłek z tablic. Zastanawia zwłaszcza spadek formy Zabłockiego, który kilka dni temu był bohaterem meczu ze Stalą Stalowa Wola. Dawid Witos i Artur Mikołajko również nie mają się czym pochwalić, choć grali długo.
Krótka ławka i niewielkie umiejętności zmienników to przekleństwo Znicza. Różnicę było widać choćby w kluczowej III kwarcie. Polpharma odrabiała straty bez udziału jej gwiazdora Tony`ego Weedena, bo świetnie zastąpił go debiutant w polskiej lidze - Łukasz Wiśniewski. Najlepszy na parkiecie był jednak Serb Uros Mirkowić. Zdobywca 18 punktów i 14 zbiórek.


(TSZ)


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty