Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Przespali pierwszą kwartę i przegrali mecz2009-12-19 20:25:00

Zniczowi nie udało się odrobić strat poniesionych w pierwszej kwarcie i zwycięstwem zakończyć niezwykle udaną rundę. W Koszalinie zabrakło punktów najlepszych strzelców - Keddrica Maysa i Jeremiego Chappella. Kapitalne zawody rozegrał inny Amerykanin - John Williamson.


AZS Koszalin - Znicz Jarosław 91-75 (28-15, 21-23, 16-12, 26-25)

AZS: Swanson 23 (3x3), Reese 15 (2x3), Tica 14, Balcerzak 12 (3x3), Milicić 12 (1x3) oraz Kuebler 9 (2x3), Surmacz 6, Urbański 0, Arabas 0, Diduszko 0.
Znicz: Mays 8 (2x3), Chappell 12, Misiewicz 2, Sarzało 12 (2x3), Williamson 30 oraz Zabłocki 1, Witos 9 (1x3), Mikołajko 1, Wyka 0, G. Szczotka 0.

 

Znicz przyjechał na Pomorze opromieniony wysokim wtorkowym zwycięstwem nad Czarnymi i awansem na trzecie miejsce w tabeli. Drużynę okrzyknięto czarnym koniem rozgrywek, ale pochwały najwyraźniej nie wpłynęły dobrze na zawodników. AZS zaczął od prowadzenia 8-0, w 7 minucie po "trójce" niesamowitego Dante Swansona było 23-5. - W pierwszej kwarcie nie istnieliśmy. Musimy wyciągnąć z tego wnioski - mówił zatroskany  trener Znicza Dariusz Szczubiał.
Rzuty zza linii 6,25 m okazały się najgroźniejszą bronią gospodarzy - podopieczni Mariusza Karola zdobyli w ten sposób aż 33 punkty. Karol zmienił oblicze "akademików", którzy zdążyli zapomnieć o serii porażek. Nowy trener "odkurzył" też kilka osób, m.in. Sebastiana Balcerzaka. Znany z występów w Resovii skrzydłowy był dziś jednym z najlepszych na parkiecie. Obok rozgrywającego Swansona, zdobywcy 23 punktów.
Goście zawiedli. Raz jeszcze okazało się, iż klucz do pokonania jarosławian leży w wyeliminowaniu z gry największych "pistoletów" - Jeremiego Chappella i Keddrica Maysa. W Koszalinie Amerykanie uzbierali ledwie 20 punktów. O dziesięć więcej zdobył ich rodak John Williamson, ale w pojedynkę to wygrać może jedynie Kobe Bryant. - Plan był taki, żeby przypilnować całą trójkę obcokrajowców. Nie do końca się udało, choć liczy się przecież efekt końcowy - komentował pół żartem, pół serio Mariusz Karol.

SZALIK I BURZA BRAW

Obchodzący w sobotę imieniny Dariusz Szczubiał został przywitany w Koszalinie po królewsku. Otrzymał klubowy szalik AZS-u i burzę oklasków - w ten sposób fani gospodarzy podziękowali trenerowi za wprowadzenie "akademików" w sezonie 2007/08 - po 18 latach przerwy - do fazy play off.




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty