We wtorek o godzinie 19 rozpocznie się w Jarosławiu pojedynek Znicza z Czarnymi Słupsk - to zaległe spotkanie 8. kolejki ekstraklasy koszykarzy. Jeszcze trzy miesiące temu faworytem byliby goście. Dziś jest inaczej.

Jarosławianie mogli się przyjrzeć grze Czarnych w sobotę w Stalowej Woli. "Pantery" przegrały 76-78, ale
pojedynek do końca trzymał w napięciu. W zespole z Pomorza błyszczał zdobywca 25 punktów Marcin Sroka, który zmagał się z przeciwnikami i chorobą. Przeciwko Stali nie wystąpił lekko kontuzjowany amerykański skrzydłowy Alex Harris - ze Zniczem już pewnie zagra.
Czwarta ekipa poprzedniego sezonu zawodzi. Czarni wygrali zaledwie 4 z 11 meczów, są dopiero na 11 miejscu w tabeli. A przecież pod względem kadrowym i finansowym należą do ligowej czołówki. Niedawno pozyskali z Gdyni rozgrywającego Tyrone`a Brazeltona, który sam o sobie mówi, iż należy do najszybszych koszykarzy ekstraklasy. Brazelton w Stalowej Woli spisywał się przeciętnie. Do 14 punktów dołożył tylko 4 asysty i jedną zbiórkę. Nie trafił żadnego z czterech rzutów za 3 punkty, zanotował trzy straty i cztery faule.
Również Znicz przegrał w weekend. Jarosławską halę zdobył Turów Zgorzelec. Koszykarze Andrieja Urlepa wyłączyli z gry najlepszego do piątku strzelca ligi Jeremiego Chappella. Kłopoty miał także wysoki John Williamson. Można być jednak pewnym, że do wtorkowego pojedynku Znicz przygotuje się perfekcyjnie. Zadba o to m.in. jego dyrektor sportowy Adam Romański, który pracując w słupskim klubie zdołał poznać wszystkie mocne i słabe strony Czarnych.