Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Koszykarze Stali lepsi po dreszczowcu2009-12-12 20:09:00

Kibice w Stalowej Woli końcówkę meczu z Czarnymi Słupsk oglądali na stojąco. Osiem sekund przed syreną Jarryd Loyd dwa razy trafił z osobistych i gospodarze wyszli na prowadzenie 78-76. W kolejnej akcji Michał Wołoszyn zablokował Ronalda Clarka i "Stalówka" sięgnęła po szóste zwycięstwo w sezonie!


Stal Stalowa Wola - Energa Czarni Słupsk 78-76 (18-18, 24-17, 23-25, 13-16)

Stal: Loyd 18 (1x3), Miszczuk 19 (1x3), Partyka 3 (1x3), Godbold 6, Gabiński 6 (1x3) oraz Jarecki 8, Kasiulevicius 2, Wołoszyn 10 (2x3), Klima 2, Andrzejewski 4, Malczyk 0.

Czarni: Brazelton 14, Sroka 25 (4x3), Przybyszewski 4, Cesnauskis 11 (1x3), Clark 7 oraz Żurawski 10, Dapa 2, Sulowski 3 (1x3).

 

Drużyna Bogdana Pamuły to, obok Znicza Jarosław, największa rewelacja sezonu. Stal udowadnia, iż w polskiej ekstraklasie można zaistnieć bez wielkiego budżetu i głośnych nazwisk. Pieniądze i kadra pełna znanych zawodników to znak rozpoznawczy choćby Czarnych, co podkreślał po spotkaniu najlepszy w ekipie gospodarzy Loyd. - Pokonaliśmy zespół o ogromnych możliwościach. Daleka lokata w tabeli Czarnych jest tyleż niezrozumiała, co myląca.

Paradoks polega na tym, iż najważniejsze punkty w meczu Amerykanin zdobył z rzutów wolnych, które były w sobotę piętą achillesową Stali. Gdyby miejscowi nie pudłowali na potęgę, nie byłoby nerwowej końcówki. Ledwie 60-procentowa skuteczność w tym elemencie wystawia gospodarzom kiepskie świadectwo. Warto również wiedzieć, iż bohater wieczora Loyd w poprzednim spotkaniu z Kotwicą podkręcił nogę i przez kilka dni trenował na pół gwizdka. Gdy kontuzja przestała dokuczać, lider Stali przeziębił się!

Loyda dzielnie wspierali Marek Miszczuk (fantastyczny sezon) i Wołoszyn, który w kluczowych momentach zatrzymywał akcje gości. Ci grali praktycznie w trójkę - Marcin Sroka, Tyrone Brazelton i Wojciech Żurawski zdobyli 49 z 76 punktów drużyny. Czarni rządzili pod tablicami, ale grali mniej zespołowo. Bez wątpienia odczuwali brak kontuzjowanego Alexa Harrisa. Niewykluczone jednak, że we wtorek, w zaległym spotkaniu ze Zniczem w Jarosławiu, amerykański skrzydłowy już wystąpi.




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty