Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Napędzili stracha liderowi2010-03-16 19:54:00 (TSZ)

Do przerwy spotkanie Anwilu ze Zniczem Jarosław toczyło się według znanego w hali we Włocławku scenariusza. Jednak po zmianie stron 21-punktowa przewaga gospodarzy stopniała w mgnieniu oka i o korzystny wynik lider ekstraklasy koszykarzy musiał się bić do samego końca.


Anwil Włocławek - Znicz Jarosław 72-68 (19-10, 22-10, 14-28, 17-20).

ANWIL: Szubarga 5, Tuljković 12 (1x3), Pluta 8, Dunn 4, Winkelman 9 oraz Joyce 16 (4x3), Chanas 11, B. Wołoszyn 3 (1x3), Sullivan 4.
ZNICZ: Mays 24 (3x3), Zabłocki 11 (1x3), Chappell 22 (1x3), Ł. Diduszko 0, Sarzało 7 oraz Moralewicz 2, Wyka 2, Witos 0.

 

Znicz wrócił do gry na początku III kwarty. W cztery minuty rzucił 12 punktów, gospodarze - 2. Do świetnie dysponowanego Keddrica Maysa dołączył Jeremy Chappell, z wolnych nie spudłował Tomasz Zabłocki i nagle zrobiło się 46-41. Na tyle niebezpiecznie, że trener Anwilu Igor Griszczuk zaczął nerwowo wymachiwać rękoma, a potem poprosił o przerwę.

Ale Znicz ani myślał zwalniać. Minutę przed końcem meczu, po siedmiu kolejnych punktach jarosławian, lider ekstraklasy prowadził zaledwie trzema punktami. Kibice odetchnęli dopiero po wolnym Kamila Chanasa wykonanym cztery sekundy przed syreną!
Być może Anwil zlekceważył rywala, z którym w tym sezonie wygrał bez większych kłopotów dwukrotnie - w lidze i w Pucharze Polski. Być może miejscowi czuli w kościach sobotni mecz z Turowem Zgorzelec. Jakkolwiek by nie było, nie świadczy dobrze o poziomie rozgrywek fakt, iż kandydat do złota, niepokonany we własnej hali od czternastu spotkań (wliczając poprzedni sezon), niemalże daje się ograć dwójce Amerykanów. Wszak Mays i Chappell zdobyli dziś 46 z 68 punktów zespołu. Na nic zdała się ogromna przewaga Anwilu w liczbie zbiórek (42-27), skoro wspomniany tandem zdobywał punkty z łatwością, po indywidualnych popisach.


(TSZ)


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty