Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Koszykówka > Ekstraklasa mężczyzn
Szesnaście "trójek", a wygranej nie ma2010-03-06 21:56:00 (TSZ)

Szóstej porażki na własnym parkiecie doznali dziś koszykarze Znicza Jarosław. Polegli z depczącym im po piętach Basketem Poznań, co może się odbić czkawką na finiszu sezonu.


Znicz Jarosław - PBG Basket Poznań 82-85 (17-26, 18-25, 21-10, 26-24).

ZNICZ: Mays 22 (6x3), Chappell 19 (2x3), Witos 11 (3x3), Diduszko 11 (1x3), Zabłocki 9 (3x3), Wyka 8 (1x3), Moralewicz 2, Sarzało 0, Gazarkiewicz 0, Mikołajko 0, Urban 0.

BASKET: Waczyński 19 (1x3), Ocokoljić 14 (1x3), Mobley 11 (2x3), Tomaszek 10, Ćirić 9 (1x3), Szawarski 7 (1x3), Duvnjak 7,  Białek 4, Radke 4, Misanović 0.

 

Gdyby zawodnicy Znicza wykazali się przed przerwą większą skutecznością, to goście schodziliby do szatni z nosami zwieszonymi na kwintę. Gdyby nie rzuty za 3 punkty - firmowy znak jarosławian - pachniałoby klęską, bo przez pierwsze dwie kwarty zespół Dariusza Szczubiała tylko trzy razy trafił do kosza za dwa punkty!

Poznaniacy robili to, co zapowiedzieli - wykorzystywali przewagę wzrostu i fakt, że Znicz nie posiada klasycznego centra. Ale po przerwie stracili kontrolę nad wydarzeniami. Miejscowi zaczęli lepiej bronić i przed czwartą kwartą mieli do odrobienia jedynie 5 punktów.

Finisz był niesamowity. Dawid Witos co rusz trafiał zza linii 6,25 m, swoje dorzucili ci, którzy przesądzili o zwycięstwie Znicza w stolicy Wielkopolski - Jeremy Chappell i Keddric Mays. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, iż szaleńczy pościg Znicza powiedzie się, piłkę meczową miał świetnie dysponowany skądinąd Łukasz Diduszko, ale...spudłował spod samego kosza. Nie było więc nawet dogrywki.


(TSZ)


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty