Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Formuła 1
Kubica wraca do zdrowia, a do ścigania? Zacznie na symulatorze2011-06-16 11:02:00

Pierwszy film i zdjęcia Roberta Kubicy po wyjściu ze szpitala, opublikowane kilka dni temu przez "Fakt", obiegły świat i wywołały falę komentarzy. Z jednej strony, serca kibiców radowały się na widok raźnie poruszającego się o kuli kierowcy, wsiadającego samodzielnie do samochodu, z determinacją i optymizmem na twarzy. Z drugiej, te same serca mrozi widok bezwładnej prawej ręki, poznaczonej ogromnymi bliznami, której bez wątpienia bardzo daleko do podstawowej sprawności.


Na szczęście obawy rozwiał menedżer i przyjaciel Kubicy Daniele Morelli, który wczoraj pojawił się w Warszawie na konferencji prasowej. - Zdjęcia, które widzieliście, były robione kilka tygodni temu. Teraz Robert czuje się o wiele lepiej. Nie chodzi już o kulach i ta bezwładna ręka jest znacznie sprawniejsza - powiedział Włoch. - Wczoraj Robert przeszedł ostatnią operację, która miała na celu poprawienie sprawności ręki. Chodziło o oczyszczenie ścięgien, aby palce mogły się poruszać. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. - Funkcjonalność jego ręki jest prawie całkowita - uradował wszystkich Morelli.

To doskonałe wieści, które rozwiewają wątpliwości. Od tej pory nie należy już pytać, czy Kubica wróci do Formuły 1, tylko kiedy. W tym sezonie czy jednak przyszłym. Zasadne są także obawy, czy Robert wróci jako równie dobry kierowca.

- Mimo tych pozytywnych wieści nie powiem, że szybko zobaczymy Roberta za kierownicą. W sierpniu dokładnie będziemy mogli poznać datę jego powrotu. Sytuacja jest bardzo konkretna. Jakiekolwiek opinie wyrażane przez osoby trzecie nie są prawdziwe. To my mamy pełnię wiedzy - dodał Morelli, odnosząc się do słów szefa koncernu Renault Gerarda Lopeza, że Kubica w tym roku pojawi się jedynie w piątkowych treningach.

- Robert sam będzie wiedział, czy jest w stanie jeździć. Realnym celem jest powrót na co najmniej jeden weekend Grand Prix w tym roku. Może się zdarzyć, że nie będzie jeździł w tym sezonie, ale nie ze względu na stan zdrowia, tylko brak miejsca w zespole - wyjaśniał menedżer. Kwestia kontraktu Kubicy z Renault była w ostatnich tygodniach przedmiotem gorących plotek. Niemieckie media sugerowały, że umowa wygasła automatycznie, gdyż Polak przez trzy miesiące nie wykonywał obowiązków.

- Robert cały czas ma ważny kontrakt z Lotus-Renault. Umowa zawsze obowiązuje na cały sezon - zapewnia Morelli. - Na razie jest za wcześnie, aby spekulować, jak będzie wyglądał powrót Roberta do zespołu. W razie kłopotów nie powinien mieć problemów ze znalezieniem sobie miejsca w jakiejś ekipie, niekoniecznie w Renault - dodaje Morelli.

- Obecnie mamy dopiero czerwiec, ale nie wykluczam żadnej opcji. We wrześniu będziemy wiedzieli więcej. Naprawdę trudno powiedzieć, jakie są szanse, że zostanie w Renault. Czy to jest 50 procent czy więcej.

- Proces rehabilitacji wyprzedza plan o dwa tygodnie. Robert jest młody i zdeterminowany. Były sytuacje, w których lekarze musieli go powstrzymywać, bo chciał za dużo ćwiczyć - mówi Włoch.

Pierwszy kontakt z torem Kubica będzie miał wirtualny, na symulatorze. Potem ma wrócić na tor w starszym bolidzie F1. - Trzeba pamiętać, że są ograniczenia w takich testach. Można prowadzić bolid, który ma co najmniej dwa lata - twierdzi Morelli.

Tymczasem szef teamu Renault Eric Boullier zasugerował, że dla Kubicy może zabraknąć miejsca w 2012 roku. - Oczywiście stoimy za nim murem. Jednak powiedziano mi, że Robert rozpocznie pełną rehabilitację w sierpniu, co jest późnym terminem. Już wtedy będziemy musieli zdecydować, czy stawiamy na Roberta, czy kogoś innego - powiedział Boullier.

Jeśli nie Renault, to co? Tradycyjnie już Kubica jest łączony z Ferrari. Prezes koncernu Luca di Montezemolo niedawno po raz pierwszy przyznał, że przed wypadkiem bardzo uważnie przyglądano się Kubicy. A w Ferrari po sezonie dojdzie prawdopodobnie do zmiany kierowcy, bo wciąż poniżej oczekiwań spisuje się Felipe Massa.

- Felipe ma problemy z pewnością siebie, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, co przeżył [wypadek dwa lata temu przed GP Węgier - red.]. Obecny sezon jest kluczowy dla rozwoju jego kariery, on sam chciałby się lepiej spisywać i my też na to liczymy - powiedział szef zespołu spod znaku czarnego rumaka Stefano Domenicali.


Maciej Stolarczyk, Polska The Times


robert1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty