BKS Bochnia - Unia Tarnów 2-1 (1-0)

1-0 Dobranowski
2-0 Kupiec (wolny)
2-1 Adamski 60

BKS: Kwarta - Kosiarski, Gawroński, Adamczyk, Sieczka - Sacha, Kupiec, Krawczyk, Klesiewicz, Lewicki - Dobranowski.
UNIA: Słomski - Drwal (60 Niemczura), Urbanek, Wójtowicz, Kijak - Gurgul (46 Adamski), Orlik, Małysiak, Szumlański (70 Tyl) - Tyrka (46 Korzeniowski), Halagarda.

Bochnianie objęli prowadzenie z kontry. Po akcji skrzydłem nastąpiło dogranie i tak padł pierwszy gol. BKS podwyższył po przerwie po bardzo ładnym strzale z wolnego w "okienko", strzelcom pomógł też trochę wiatr.

W 60. minucie Unia uzyskała kontaktowe trafienie. Bramkę zdobył Adamski po centrze z kornera. Tarnowianie kwadrans później wyrównali, zawodnicy już biegli radując się na środek boiska, lecz sędzia gola nie uznał.

- Sędziowie zabrali nam zwycięstwo - skarżył się trener Unii, Daniel Bartkowski. - Główny nie widział nieprawidłowości, zareagował dopiero wtedy gdy boczny machnął chorągiewką sygnalizując faul na bramkarzu. Mieliśmy w tym okresie przewagę, ale do gry po tej sytuacji wkradła się nerwowość. Szkoda mi przede wszystkim chłopaków, bo walczyli, a ich wysiłek poszedł na marne. Dodam jeszcze, że mecz odbył się na fatalnym boisku, takie boisko to skandal - powiedział trener tarnowian.

st, a