Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Pięć goli hutników w 8 minut, a mimo to horror w końcówce

BKS Bochnia - Hutnik Kraków 4-5 (1-3)

1-0 Adamczyk 11
1-1 Sierakowski 42 (asysta Murzyn)
1-2 Murzyn 44 (asysta Cieśla)
1-3 Lubera 45 (asysta Żelasko)
1-4 Sierakowski 47 (asysta Witek)
1-5 Lubera 49
2-5 Lewicki 54
3-5 Kupiec 64
4-5 Kupiec 70

Sędziowali: Mariusz Stolarz, Sławomir Pudło, Marcin Jachna (Brzesko). Żółte kartki: Kupiec, Łącki, Sacha (B).
BKS BOCHNIA: Kamil Kolanowski - Damian Gajewski, Krystian Lewicki, Krzysztof Mazur, Mariusz Łącki - Jakub Balicki (Paweł Kosiarski), Łukasz Adamczyk, Mateusz Klesiewicz (Sebastian Włudyka), Jerzy Sacha - Jakub Kupiec, Jakub Dobranowski.

HUTNIK: Norbert Jasowicz (51 Dawid Marosek), Szymon Żelasko, Michał Dudek, Kamil Górka, Jakub Cieśla (51 Łukasz Baran), Michał Tyrka (71 Jakub Orłowski), Łukasz Murzyn (65 Łukasz Białkowski), Mariusz Sierakowski (65 Rafał Nawrot), Damian Lubera (57 Filip Cyganek), Mateusz Lampart, Szymon Witek (71 Kamil Krawczyk).

Niesamowite spotkanie, ciągła huśtawka nastrojów, z happy endem dla Hutnika. W 20. minucie prowadzili 1-0 bochnianie, w 49. aż 5-1 Hutnik, a w 70. było tylko 5-4 dla nowohucian. W nerwowej, 20-minutowej końcówce, wynik już nie uległ zmianie.

Zaczęło się obiecująco dla gospodarzy. Ich pierwszy strzał na bramkę hutników, w 11. minucie, trafił do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zawodnik BKS-u głową strzelił w taki sposób, że Norbert Jasowicz tylko odprowadził piłkę wzrokiem.

Przez kolejne pół godziny gra była wyrównana, po czym nastąpił koncert młodych hutników. W ciągu 8 minut (4 przed przerwą i 4 po przerwie) zdobyli pięć goli!!!

Przy stanie 5-1 wydawało się, że rywali został zmiażdżony. Kierownik drużyny bocheńskiej pogratulował gościom zwycięstwa, a trener Hutnika Andrzej Paszkiewicz wymienił zmęczonych aktorów widowiska na nowych. Na ławce rezerwowych zaczęto już mówić o kolejnym przeciwniku...

A tymczasem BKS pomalutku, po cichutku, strzelił w ciągu 21 minut trzy bramki, wykorzystując niefrasobliwość defensywy nowohucian. Zaczęła się nerwówka. Gościom udało się utrzymać wygraną, ale wnioski powinni wyciągnąć, że z łatwego zwycięstwa nie można horroru...

Zawodnikiem meczu był Mateusz Lampart, który nie zdobył wprawdzie gola, ale w ostatnich 20 minutach, najtrudniejszych dla Hutnika, umiejętnie przetrzymywał piłkę i dogrywał ją kolegom, a czasem pozwalał się faulować, by dać odetchnąć reszcie drużyny.

hutnikkrakow.futbolowo.pl (MarioNH)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty