Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Mistrzów > Wiadomośći liga mistrzów
Cuda Neuera nie mogły trwać wiecznie...2011-04-26 22:30:00 JC

W pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów - rozegranym we wtorkowy wieczór - Schalke 04 nie miało atutów, aby nawiązać walkę z Manchesterem Utd (0-2). Rewanż 4 maja na Old Trafford wydaje się formalnością. W środę Real Madryt zagra z Barceloną.


 

Schalke 04 Gelsenkirchen - Manchester Utd 0-2 (0-0)

0-1 Giggs 67

0-2 Rooney 70

Sędziował Carlos Velasco Carballo (Hiszpania). Żółte kartki: Metzelder, Sarpei - Fabio da Silva. Widzów na Veltins-Arena: 54 142.

SCHALKE: Neuer - Uchida, Matip, Metzelder, Sarpei (72 Escudero) - Papadopoulos, Jurado (83 Draxler) - Farfan, Baumjohann (53 Kluge) - Raul, Edu. Trener: Ralf Rangnick.

MU: Van der Sar - Fabio da Silva, Vidic, R. Ferdinand, Evra - Carrick, Giggs - Valencia, J.S. Park (73 Scholes) - Rooney (83 Nani), Hernandez (73 Anderson). Trener: Alex Ferguson.

 

Na trybunach stadionu w Gelsenkirchen zasiadł, zresztą jak zwykle, były kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder. Po pierwszej połowie spotkania, podobnie jak wielotysięczna rzesza fanów Schalke, musiał być wielce zadowolony z bezbramkowego stanu meczu. Można powiedzieć, że brak goli to cud.

 

Ale nie sprawiły tego jakieś nadprzyrodzone moce. Wprawdzie Schalke rozpoczęło od strzału Baumjohanna już w 20. sekundzie, lecz później uwaga wszystkich koncentrowała się na jednej postaci. „United gegen Neuer” - rzucił do mikrofonu komentator niemieckiej telewizji. Następnie zauważył, że „po 32 minutach meczu wynik 0-0 to najlepsza wiadomość dla Schalke”. Za moment zaś nie bez powodu zauważył, iż „bilans pojedynków wszystkich defensorów Schalke jest negatywny”...

 

Ale między słupkami bramki stał Neuer, który spisywał się  f e n o m e n a l n i e. I ratował Schalke w beznadziejnych sytuacjach. Licząc te bardzo dogodne i stuprocentowe, było ich bodaj siedem. Wręcz fantastycznie spisał się Neuer przy obronie „główki” Giggsa z najbliższej odległości. Nie inaczej było, kiedy oko w oko z golkiperem Schalke znalazł się Hernandez. W innej sytuacji nawet Neuer chyba nie dałby rady, gdyby Meksykanin nie pomylił się nieznacznie. Kiedy indziej Hernandez, mając u boku Rooneya, wybrał zbyt koronkową metodę na sfinalizowanie akcji w przewadze liczebnej.

 

Neuer był na posterunku nawet wtedy, gdy po obronie ostrego strzału Parka w nieprawdopodobny sposób jeszcze wybronił dobitkę Hernandeza. Choć wcale nie musiał, bo Meksykanin znajdował się na ofsajdzie.

 

Drużyna Fergusona grała do pauzy pierwszorzędnie w polu, ale nadzwyczaj nieskutecznie w najważniejszych momentach. W pierwszym kwadransie po zmianie stron napór ManU nieco zelżał, jednak o równowadze sił nadal nie było mowy. W końcu nawet Neuer nie pomógł, bo limit cudów musiał ulec wyczerpaniu.

 

W 67. minucie Rooney zagrał prostopadle do Giggsa, ten przyziemnym strzałem nie dał Neuerowi szans. Ryanowi widać znudziła się rola wiecznego asystenta w obecnej edycji Champions League... Chwilę później Hernandez dostrzegł idealnie wychodzącego na pozycję Rooneya i było 0-2. Sprawiedliwość bardzo późno przypomniała dziś o sobie w Gelsenkirchen...

 

Powróćmy na koniec do niemieckiego komentatora. Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem formą najbardziej lapidarnego podsumowania było zdanie, że „0-2 to korzystny wynik dla Schalke”... Jutro wszystkie drogi prowadzić będą do Madrytu.

 


JC
schalmu.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty