- To wielka chwila dla moich piłkarzy, dla tego klubu, po sezonach oczekiwań i nadziei - powiedział szkoleniowiec Interu Mediolan, Jose Mourinho po awansie swojej drużyny do ćwierćfinału Ligi Mistrzów kosztem londyńskiej Chelsea.

W pierwszym starciu obydwu ekip Inter zwyciężył 2-1 na własnym boisku. W rewanżu mistrzowie Włoch zdobyli twierdzę, jaką dotychczas był Stamford Bridge i mogli cieszyć się z awansu po wygranej 1-0.

- Czujemy się wspaniale - przyznał były menedżer "The Blues", a obecnie trener Interu, Jose Mourinho. - W naszej grze nie było przypadku, awans zawdzięczamy wyłącznie sobie, a nie uśmiechowi losu. Znam Chelsea doskonale i wiedziałem, że granie z nimi na remis nie ma najmniejszego sensu. Musieliśmy zdobyć bramkę w drugiej połowie meczu rewanżowego i tak też się stało - dodał Portugalczyk.

Były opiekun Chelsea przyznał również, iż po spotkaniu świętował awans Interu w wyjątkowy sposób. - Tak, bawiliśmy się w szatni jak dzieci. Już dawno nie zachowywałem się w ten sposób. Jeśli chodzi o Carlo Ancelottiego, to zawsze czuliśmy do siebie respekt. Owszem, w przeszłości zdarzały się drobne żarty, czy też złośliwości ale tak naprawdę żyjemy w zgodzie. Jeśli znajdę czas, odwiedzę go w Londynie, życząc Chelsea zwycięstwa w Premier League - podsumował "The Special One".