Szkoleniowiec Fiorentiny Cesare Prandelli stwierdził po wygranym 3-2 meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, że nie może się pogodzić z tym, że to Bawarczycy awansowali do ćwierćfinału. - Jestem bardzo rozgoryczony - przyznał Włoch.

Jednocześnie jednak Prandelli powiedział, że jest dumny ze swoich piłkarzy za postawę, jaką pokazali na boisku. - Jestem zadowolony ze swoich chłopaków. Pokazaliśmy charakter i byliśmy lepsi technicznie. Prawie wcale nie popełnialiśmy błędów. Dużo pracowaliśmy przed tym spotkaniem licząc na awans, dlatego teraz moi zawodnicy mają prawo czuć się wkurzeni tym, że gol z pierwszego meczu zadecydował o awansie - dodał.

Fiorentina była największą atrakcją tej edycji LM. Piłkarze Prandelliego wygrali pięć z sześciu spotkań. - Po tym, co pokazaliśmy w spotkaniach z wielkimi zespołami, możemy chodzić z podniesioną głową - zakończył.

Jednocześnie prezydent Fiorentiny, Diego Della Valle zaprzeczył, by Prandelli po zakończeniu sezonu miał przenieść się do Turynu. - Cesare nie zostanie trenerem Juventusu. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, mimo że nie awansował do ćwierćfinału LM - potwierdził opiekun "Violi".